Duży niedosyt po meczu na Łotwie ma zwłaszcza Robert Kościecha. Doświadczony zawodnik Polonii Bydgoszcz rozpoczął zawody udanie, ale w ostatecznym rozrachunku uzbierał zaledwie sześć punktów.
[ad=rectangle]
- Na początku szło mi całkiem dobrze i dojeżdżałem do mety na drugiej pozycji. Niestety w drugiej fazie zawodów coś ewidentnie się popsuło i przywiozłem trzy zera. Żałuję, że tak się stało, ale już tego nie zmienię - powiedział "Kostek" w rozmowie z naszym portalem.
Przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej Polonia ma cztery punkty straty do czwartego w stawce Carbon Startu Gniezno. Przesądzone jest tym samym to, że Gryfy nie pojadą w decydujących meczach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Play-offy były naszym celem i żałujemy, że nie zostanie on zrealizowany. Jest nam przykro, zwłaszcza w stosunku do sponsorów i kibiców, którzy nas wspierali. Zapewniam, że my dawaliśmy z siebie wszystko, by zająć jak najwyższą lokatę i być w pierwszej czwórce tabeli - przyznał.
Bydgoszczanie nie ukrywają, że ich największą bolączką były w tym roku mecze na wyjeździe. W tegorocznych rozgrywkach Polonia doznała już łącznie aż ośmiu porażek. - Szkoda nam zwłaszcza tego, że nie zdobyliśmy na Łotwie punktu bonusowego. Prawda jest taka, że straciliśmy zbyt dużo punktów na wyjazdach. Zarówno w Lublinie, jak i Rybniku mogliśmy osiągnąć lepszy wynik - podsumował Kościecha.