Nowy sponsor ŻKS Ostrovia: Musimy wspólnie awansować

- Czuję się już częścią tego klubu i wspólnie z drużyną chcemy awansować do wyższej ligi – mówi Ireneusz Winiarski z firmy Dreier, która została drugim sponsorem tytularnym ŻKS Ostrovia.

Dotąd częstochowska firma była znana głównie ze sponsoringu Włókniarza oraz wsparcia młodych wychowanków klubu spod Jasnej Góry. - Cały czas wspomagam młodych żużlowców z Częstochowy: Artura Czaję, Maksyma Drabika, Rafała Malczewskiego oraz Stowarzyszenie CKM Włókniarz, szkolące adeptów sportu żużlowego - wyjaśnia Ireneusz Winiarski. - Był już taki moment, że chciałem sobie dać spokój ze sponsoringiem, bo kosztowało mnie to za dużo zdrowia. Doszedłem jednak do wniosku, że jestem nieuleczalnie chory na żużel. Wróciłem i teraz pomagam nie tylko młodej, zdolnej częstochowskiej młodzieży, ale także weszliśmy w żużel w Ostrowie - dodaje przedstawiciel firmy Dreier.
[ad=rectangle]
Nowy sponsor ostrowskiego klubu nie kryje, że jest wielkim fanem żużla i wychował się na sympatyzowaniu Włókniarzowi Częstochowa. - Serce zawsze zostanie w Częstochowie. Na pewno jednak kibicujemy teraz także ŻKS Ostrovia. Musimy awansować do wyższej ligi. Świadomie mówię - musimy, bo czuję się już częścią tej drużyny i osobą współodpowiedzialną za wynik. Mam nadzieję, że wspólnie ze wspaniałymi ostrowskimi kibicami będziemy świętować awans. Decyzję o sponsoringu w Ostrowie podjęliśmy na bazie tego, co zobaczyliśmy w tym mieście, świetnego klimatu dla żużla. Nie ukrywamy, że dalsza ekspansja sponsoringowa związana jest z rozwojem firmy. Zamierzamy naszą markę wspierać poprzez sport żużlowy. Być może także w innych ośrodkach - dodaje.

Ireneusz Winiarski podkreśla, że frekwencja na stadionie, a także znakomita oprawa imprez pozaligowych w Ostrowie przekonała go, że warto sponsorować żużel w południowej Wielkopolsce. - To, co zobaczyłem w Ostrowie podczas meczu Polska - Australia przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Takie tłumy kibiców widziałem głównie w ekstralidze. Częstochowa uchodziła według mnie za mekkę kibiców speedwaya. Okazało się, że również w ośrodkach drugoligowych może być świetna frekwencja, jeśli wszystko w klubie jest dobrze zorganizowane i poukładane - kończy nasz rozmówca.

Źródło artykułu: