Prezes lubuskiego klubu, Ireneusz Maciej Zmora wyraził nadzieję, że przerwa w startach Tomasza Gapińskiego wyniesie tylko kilkanaście dni. Zawodnik, który nabawił się urazu na początku września, zdążyłby tym samym na rewanżowy pojedynek w półfinale Enea Ekstraligi przeciwko SPAR Falubazowi Zielona Góra.
[ad=rectangle]
Wygląda jednak na to, że Tomasz Gapiński będzie do dyspozycji trenera Piotra Palucha dopiero na mecze finałowe. - Tego kiedy wrócę nie wiedzą obecnie nawet lekarze, gdyż ich wersje są różne. Najpierw wszystko musi zostać zagojone. Na razie czekam do poniedziałku, gdy zacznę swoją rehabilitację - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.
Tomasza Gapińskiego zabraknie tym samym w Zielonej Górze, gdzie Stalowcy zmierzą się w niedzielę w pierwszym meczu półfinałowym ze SPAR Falubazem. Żużlowiec przyznaje, że będzie trzymać kciuki za swoją drużynę przed telewizorem. - Biorąc pod uwagę mój obecny stan, podróż jest dla mnie zbyt męcząca. W niedzielę nie pojadę więc do Zielonej Góry i będę przyglądać się zawodom w domu - zakończył.
Absencja "Gapy" to nie jedyne zmartwienie Stali Gorzów. Niezdolny do jazdy do końca tego sezonu jest także Niels Kristian Iversen. Za Duńczyka stosowane będzie jednak zastępstwo zawodnika.