Były prezes Unii martwi się występem Pawlickiego. "Trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem"

Dopiero w weekend zapadnie decyzja, czy powracający po kontuzji Przemysław Pawlicki wystąpi w meczu z tarnowską Unią. O możliwy występ kapitana Byków martwi się były prezes klubu, Rufin Sokołowski.

Starszy z braci Pawlickich złamał obojczyk podczas jednego ze spotkań Elite League. Od tego czasu 23-latek przechodził rehabilitację, tracąc tym samym dwa mecze ligowe swojego zespołu. Rufin Sokołowski jest zwolennikiem tego, by miejsce w składzie Fogo Unii utrzymał Mikkel Michelsen.
[ad=rectangle]
- Niekiedy nie powinno się kierować magią nazwisk, tylko zdrowym rozsądkiem - powiedział były prezes na łamach elka.pl. Jak tłumaczy, forma Przemysława Pawlickiego po kontuzji pozostaje sporą niewiadomą. - Moim zdaniem nie zmienia się zwycięskiej drużyny. Mówię to przy całej sympatii dla starszego z braci Pawlickich - dodał.

Zdaniem Sokołowskiego, Fogo Unia nie stoi na straconej pozycji w pojedynku z tarnowską Unią. - W sporcie trzeba mieć szczęście i leszczyński zespół niewątpliwie je ma. Sytuacja z zeszłorocznego finału pomiędzy klubami z Zielonej Góry i Torunia spowodowała, że dziś Byki są w czwórce. Kontuzje tarnowskich żużlowców mogą spowodować, że leszczynianie pojadą w wielkim finale. Uważam, że jest na to ogromna szansa - ocenił.

Źródło: elka.pl

Źródło artykułu: