Carbon Start Gniezno w rundzie zasadniczej pokonał 8 czerwca PGE Marmę Rzeszów 51:39. W rewanżu przegrał jednak 26:64. Nie tylko dlatego rzeszowianie są faworytem półfinału play-off Nice PLŻ. - Jak każde spotkanie, także to półfinałowe w Gnieźnie chcemy wygrać. Na placu boju pozostały już tylko cztery najlepsze drużyny. W play-off nikt przypadkowo się nie znalazł. Na własnym torze Gniezno jest na pewno mocnym przeciwnikiem. Własny tor sprzyja praktycznie każdemu gospodarzowi, więc wynik niedzielnego meczu w Gnieźnie może być różny. Jedziemy jednak wygrać to spotkanie i zapewnić sobie dobrą pozycję przed rewanżem - mówi Marta Półtorak.
[ad=rectangle]
PGE Marma Rzeszów na własnym torze w rundzie zasadniczej zanotowała komplet zwycięstw. Na wypadek porażki w Gnieźnie, może zatem spokojnie odrabiać straty w rewanżu. - Nawet jeśli będzie mecz przegrany, ale minimalnie, to liczę, że u siebie – podobnie jak w meczach rundy zasadniczej - wysoko wygramy. Zdecydowanie jednak chcielibyśmy wygrać już w Gnieźnie. Jak będzie, zobaczymy. Wiele zależy od dyspozycji dnia i wielu innych czynników - dodaje Półtorak.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje o chorobie jednego z liderów PGE Marmy Rzeszów, Kenniego Larsena. Marta Półtorak uspokaja jednak, że Duńczyk będzie w pełni sił na niedzielny mecz w Gnieźnie. - Kenni był dość mocno przeziębiony. Z przeziębieniem jest jak z katarem, po siedmiu dniach przechodzi. Myślę, że w niedzielę będzie już wszystko w porządku - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
PGE Marma Rzeszów jest głównym kandydatem do awansu do Enea Ekstraligi. W rzeszowskim klubie podchodzi się jednak do tego tematu spokojnie, krok po kroku realizując założony cel. - Sport nauczył mnie pokory. Wyników nie typuję. Żużel jest bardzo nieprzewidywalną dyscypliną sportu. Po drodze mogą wydarzyć się różne rzeczy. Oczywiście, chciałabym, abyśmy zwyciężyli i zapewnili sobie awans. Do tego trzeba odjechać jeszcze cztery spotkania. Najpierw jednak skupiamy się na wygraniu półfinału, a jak to się uda, dopiero wówczas pomyślimy o finałowej rywalizacji o bezpośredni awans do Enea Ekstraligi - kończy Marta Półtorak.