Stal bez atutu własnego toru? Przemysław Pawlicki: Tamta nawierzchnia nam służy

Zdaniem Przemysława Pawlickiego Fogo Unia nie powinna mieć problemów z odnalezieniem się na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Leszczynianie wygrywali tam zarówno w 2012, jak i 2013 roku.

W niedzielę wieczorem wyjaśni się to, kto zdobędzie Drużynowe Mistrzostwo Polski. Przynajmniej w teorii bliżej końcowego sukcesu są Byki, które wygrały pierwsze spotkanie ze Stalą 46:44. Gorzowianie liczą jednak na to, że podobnie jak w rundzie zasadniczej odniosą wysokie zwycięstwo nad Fogo Unią, wykorzystując atut własnego toru.
[ad=rectangle]
Historia ostatnich meczów obu drużyn pokazuje jednak, że goście nie będą stać na straconej pozycji. - Pojedynki ze Stalą były ostatnio o tyle specyficzne, że gorzowianie potrafili wygrywać w Lesznie, a my na tamtejszym torze. Jest coś w tym, że ich nawierzchnia nam służy. Nieprzypadkowo odnosiliśmy tam w ostatnich latach zwycięstwa. Nie sposób przewidzieć jak spiszemy się tam tym razem. Będziemy jednak walczyć, by rewanż był naprawdę niezapomniany - zaznaczył Przemysław Pawlicki.

Menedżer Adam Skórnicki ma podstawy, by sądzić, że kapitan jego zespołu stanie w niedzielę na wysokości zadania. W pierwszym spotkaniu finałowym Pawlicki zdobył czternaście punktów i bonus, będąc najskuteczniejszych zawodnikiem po stronie gospodarzy. - Mam na pewno powody do zadowolenia, zwłaszcza, że wróciłem niedawno po kontuzji. Coraz lepiej dogaduję się z moimi motocyklami i cieszę się z jazdy, zwłaszcza, że to kluczowy moment tego sezonu. Mogłem pomóc swojej drużynie i można jedynie żałować, że nie wywalczyliśmy większej zaliczki przed meczem w Gorzowie. Ważne jest jednak to, że wygraliśmy. Stal prowadziła już przecież nawet sześcioma punktami - zaznaczył.

- Gorzowianie? Jest coś w tym, że ich nawierzchnia nam służy - przyznał Pawlicki
- Gorzowianie? Jest coś w tym, że ich nawierzchnia nam służy - przyznał Pawlicki

Leszczynianie nie tracą nadziei w zdobycie mistrzostwa Polski. Kapitan Byków docenia jednak potencjał, jakim dysponują gorzowianie. - Stal jest bardzo mocna, mimo że jeździ bez kontuzjowanego Nielsa Kristian Iversena. W meczu na własnym torze postawiła nam poprzeczkę bardzo wysoko, a w rewanżu może być jeszcze trudniej. Postaramy się jednak, by mecz trzymał w napięciu i rozstrzygnął się w ostatnich wyścigach - zakończył Pawlicki.

Komentarze (24)
avatar
Przemek Kochanowski
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Jaskółek za brąz, i to podwójne... bo o jeden punkt okazaliście się być lepsi u siebie, niż Stal w pojedynku z Myszkami u się :) 
avatar
Przemek Kochanowski
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wstyd... tak postawę Falubazu na gościnnych występach można podsumować w playoffach. 
avatar
Przemek Kochanowski
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, że Jaskółki znalazły się w finale pocieszenia... Tarnowianie mogą ukłonić się Gregowi :) ... tak czy owak, liczę na wyrównany pojedynek na Jancarzu, z pewną chęcią utemperowania różków Czytaj całość
avatar
Oliwia Winnicka
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Unia Tarnów jest zdecydowanie najlepszą drużyną w tym sezonie, przykład Leszna który psim swędem wszedł do finału pokazuje jasno, że play-offy kolejny raz okazały się niesprawiedliwością. 
avatar
Petrus
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może nawierzchnia w Gorzowie służy wam bardziej niż ta w Lesznie? 20-go kwietnia nie widziałem za bardzo,aby nawierzchnia sprzyjała gościom. Unia ledwo z 30 punktów wyszła,a Przemek zrobił ,tyl Czytaj całość