- Przed sezonem srebro brałbym w ciemno. Nie po to jesteśmy jednak w wielkim finale, żeby się nim zadowolić. Wierzymy, że będziemy mogli cieszyć się z mistrzostwa Polski. To jest nasz cel na niedzielę. Szanse oceniam jednak na 50 proc. Czeka nas bardzo trudne zadanie. Unia Leszno to silny rywal, który potrafi wygrywać na wyjazdach. Oni również bardzo marzą o złocie. To wszystko sprawia, że szykujemy się na wspaniałe widowisko i nastawiamy na ciężką walkę - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Gorzowianie o złoty medal będą walczyć przy pełnych trybunach. Spotkanie finałowe to kolejny sukces frekwencyjny Stali Gorzów w tym sezonie. - Kilka kompletów w tym roku już mieliśmy. To tylko pokazuje, że wykonujemy dobrą pracę na rzecz sportu żużlowego w naszym mieście. Wszystko przynosi zamierzone rezultaty. Zakładaliśmy w tym roku średnią frekwencję na poziomie 13 tysięcy osób. Niewiele się pomyliliśmy - wyjaśnił Zmora.
Zainteresowanie niedzielnym meczem w Gorzowie było ogromne. Na gorzowskim stadionie spotkanie obejrzy komplet widzów. Reszta gorzowian będzie dopingować ekipę Piotra Palucha przed telewizorami. - Prezydent miasta przygotował dla kibiców, którzy nie mają biletów, miejsce do wspólnego oglądania meczu. Będzie to na Bulwarze Zachodnim nad Wartą. W imieniu swoim i prezydenta zapraszam wszystkich, którzy chcą wspólnie przeżywać wielkie emocje. To również będzie wielkie wydarzenie - zakończył Zmora.
Mam nadzieję, że wreszcie Paluchowi dadzą po łapach jak zacznie kombinować z torem. Jak będzie ściganko po całym owalu to stawiam na Leszno.