Rozgrywki ENEA Ekstraligi w sezonie 2014 składają się z części zasadniczej, w której każda z drużyn spotyka się z każdym przeciwnikiem dwukrotnie, po jednym razie na torze własnym i przeciwnika oraz części finałowej rozgrywanej systemem pucharowym. Tabele w częściach zasadniczych rozgrywek tworzy się, szeregując drużyny w kolejności zdobytych punktów meczowych. W przypadku równych sum punktów meczowych dwóch lub więcej drużyn, o kolejności w tabeli decydują zdobyte punkty meczowe, a przy ich równości zdobyte punkty biegowe w meczach pomiędzy drużynami z równymi sumami punktów. Jeżeli w tym przypadku zachodzi równość punktów meczowych i biegowych, o wyższej pozycji w tabeli decyduje suma punktów biegowych ze wszystkich meczów.
[ad=rectangle]
System pucharowy rozgrywany jest w formie dwumeczów, w których drużyny spotykają się po jednym razie na torze własnym i przeciwnika. W półfinale rundy finałowej pierwszy zespół po rundzie zasadniczej spotyka się z czwartym, a drugi z trzecim. Gospodarzem pierwszego meczu jest drużyna niżej sklasyfikowana w tabeli po części zasadniczej rozgrywek. Zwycięzcy wywalczy awans do finału EE, przegrani spotkają się w dwumeczu o brązowy medal. Zespół sklasyfikowany po rundzie zasadniczej na ostatniej pozycji, zostanie zdegradowany do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Przedostatnia drużyna pojedzie w barażu z drugim zespołem Nice PLŻ.
Nasze typy przed pierwszymi meczami o medale Enea Ekstraligi wyglądały następująco:
Fogo Unia Leszno - Stal Gorzów 53:37
Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno 49:41
SPAR Falubaz Zielona Góra - Grupa Azoty Unia Tarnów 48:42
Grupa Azoty Unia Tarnów - SPAR Falubaz Zielona Góra 51:39
Prawie idealnie ucelowaliśmy w wynikiem pierwszego meczu o brązowy medal. Myliliśmy się bardzo w zakresie pierwszego meczu finałowego. Stal Gorzów uległa minimalnie, a gdyby nie pech, to już z pierwszego meczu mogła wyjść zwycięsko. To nie oznacza, że wszystko zostało już rozstrzygnięte. Oczywiście zmuszeni jesteśmy zmienić nasz typ odnośnie finału, ale Enea Ekstraliga w tym sezonie słynie z tego, że jest przede wszystkim nieprzewidywalna. I choć w świetle wyniku pierwszego spotkania obstawiamy, że Stal wygra u siebie w takim stosunku, jak pierwotnie założyliśmy, to nie będzie dla nas zaskoczeniem, jak presja meczu rewanżowego, mobilizacja gości lub inne okoliczności spowodują, że to Unia wyjdzie z tego dwumeczu zwycięsko. Niezależnie jednak od wyniku trzeba powiedzieć sobie wprost - w tym roku mistrzem Polski zostanie drużyna, która nie dominowała w rozgrywkach od początku sezonu, ale przygotowała formę we właściwym momencie.
Stal powinna sięgnąć po mistrzostwo chyba w najmniej oczekiwanym momencie. Kontuzjowany jest przecież niekwestionowany lider zespołu Niels Kristian Iversen. Sęk w tym, że inne ekipy również nie ustrzegły się kontuzji, co odbiło się na formie liderów. Jedno jest pewne - w Gorzowie zapowiada się wielkie sportowe święto i oby tym razem tej atmosfery nie popsuły inne wydarzenia, niekoniecznie sportowe.
W Tarnowie mecz i medal pocieszenia powinien przypaść Unii. Jaskółki powinny w tym sezonie walczyć o złoto. Nie będą, bo wystawił je do wiatru Greg Hancock, ale o tym piszemy w odrębnym tekście. Obie drużyny mają swoje problemy. Znacznie większe ma Falubaz, któremu oprócz afery dopingowej z Patrykiem Dudkiem, przybyły problemy związane z nienajlepszą atmosferą, jaka zapanowała wokół klubu. Unia z kolei najgorsze ma już za sobą. U siebie jest piekielnie mocna, niezależnie od składu, w jakim jedzie. Przegrała tylko raz, kiedy kumulacja pecha była tak duża, że nie sprostała swojej imienniczce z Leszna.
W spotkaniach rewanżowych o medale DMP podtrzymujemy wyniki, które zakładaliśmy tydzień temu.
Nasz typ:
Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno 49:41
Grupa Azoty Unia Tarnów - SPAR Falubaz Zielona Góra 51:39
Mimo, że nie podobał mi się tytuł "Złota Stal Gorzów!", gratuluję celności w prognozie wyniku finału. Mam pewien niedosyt odnośnie biegów nominowanych, w któ Czytaj całość