Krzysztof Jabłoński: Kontrakt mam ważny, więc bardziej zajmują mnie zmiany przepisów, w tym wprowadzenie nowych tłumików
Krzysztof Jabłoński i jego partnerzy ze SPAR Falubazu wyjeżdżali z Tarnowa w podłych nastrojach. Marzenia o brązowym medalu DMP zostały im wybite z głowy bardzo szybko.
Kamil Hynek
Tak naprawdę już po czterech przegranych podwójnie wyścigach jasne stało się, że trzeci stopień podium zostanie zajęty przez gospodarzy. - Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Wybitnie nie idzie nam dopasowanie do twardych nawierzchni. Zostaliśmy upokorzeni, a ja nie mam zamiaru się niczym tłumaczyć. Gdyby sezon jeszcze trwał, to pewnie wziąłbym się za wzmożone treningi na tego typu torach. No ale rozgrywki się skończyły i musimy obejść się smakiem - mówił po porażce 27:63 starszy z braci Jabłońskich.
Sporo mówi się o tym, że w klubie z województwa lubuskiego może dojść przed kolejnymi rozgrywkami do rewolucji. Wiele ogniw w składzie może zostać wymienionych, by nieco przewietrzyć zestawienie mistrzów Polski z 2013 roku. - Nie skupiam się na tego typu spekulacjach. Bardziej zajmują mnie przyszłoroczne zmiany przepisów, w tym tłumików, dopasowanie sprzętu pod te nowe tłumiki, aby jeszcze bardziej poprawić wyniki. Kontrakt mam ważny, więc nie myślę o zmianie drużyny - oznajmił.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>