Prezes Orła Łódź - Witold Skrzydlewski jako główny powód wycofania swojej drużyny z meczów barażowych podaje zamieszanie z datami rozgrywania spotkań. Dokumenty na stronie Polskiego Związku Motorowego jasno wskazywały jego zdaniem, że pierwszy mecz o Enea Ekstraligę powinien się odbyć 19 października, jednak we wtorek nastąpiły zmiany. Łodzianie w związku z tym nie byli w stanie zebrać środków na mecze w tak krótkim czasie i postanowili zrezygnować z walki o najwyższą klasę rozgrywkową.
[ad=rectangle]
Włókniarz wygra dwa mecze barażowe walkowerem. Regulamin przewiduje kary za takie postępowanie, włącznie z odszkodowaniem na rzecz częstochowskiego klubu. Prezes Orła na środowej konferencji poinformował jednak o stanowisku Lwów. - Prezes klubu z Częstochowy przysłał nam pismo, że nie będzie rościł od nas jakiegoś odszkodowania.
Władzie łódzkiego klubu podają jako sytuację stwarzająca precedens mecze barażowe z 2009 roku pomiędzy drużynami z Wrocławia i Daugavpils. Wtedy to Łotysze zrezygnowali z udziału w tych spotkaniach, a żużlowa centrala odstąpiła od wymierzenia kary. Ówczesny regulamin wykluczał udział Lokomotivu w rozgrywkach najwyższej klasy. Witold Skrzydlewski zauważa że Orzeł także nie spełnia wymogów regulaminowych: - Nie posiadamy odpowiedniego stadionu, nie jesteśmy też spółką i nie mamy odpowiedniego budżetu.
Rekompensatą dla kibiców, którzy oczekiwali emocji związanych z dwoma dodatkowymi spotkaniami, mają być sparingi na początku przyszłego sezonu: - Mam słowo pana prezesa, że na wiosnę rozegrają z nami jeden sparing u nas, jeden u nich za to co się wydarzyło - podsumowuje prezes Orła Łódź.
Orzeł uniknie kary? Włókniarz rezygnuje z roszczeń do odszkodowania
Orzeł nie przystąpi do meczów barażowych z drużyną KantorOnline Viperprint Włókniarza. Regulamin przewiduje kary za takie postępowanie, jednak okazuje się, że łodzianie mogą uniknąć sankcji.