Andreas Jonsson w ostatnich miesiącach przeżywał wiele wzlotów i upadków. Pierwsza faza sezonu była dla "AJ-a" nieudana, lecz w jego drugiej części Szwed spisywał się już dużo lepiej. - Rzeczywiście sezon był trudny. Początek był niezły, ale po pierwszej rundzie Grand Prix wszystko zaczęło się psuć. Trudno było wrócić do formy, ale podjąłem walkę, by ponownie prezentować wysoką dyspozycję. Było to widoczne w lidze po wakacyjnej przerwie, kiedy zacząłem zdobywać więcej punktów. Po wygranym Grand Prix w Vojens poczułem, że wróciłem do formy. Przez ostatni miesiąc jeździłem dość dobrze - skomentował Jonsson na antenie Radia Zachód.
[ad=rectangle]
Powrót do formy nie byłby możliwy, gdyby Szwed nie zdecydował się na zakup nowego sprzętu. Inwestycja w silniki była jednak opłacalna. - W maju kupiłem kilka nowych silników od Ashleya Hollowaya, z którym nie współpracowałem od wielu lat. Czułem się wtedy tak, jakbym zaczynał wszystko od początku. Zanim doszedłem do odpowiedniego poziomu, wprowadziłem wiele zmian - dodał "AJ".
Ostatecznie Jonsson zajął 6. miejsce w przejściowej klasyfikacji Grand Prix, więc wystartuje w przyszłorocznej edycji elitarnego cyklu. W polskiej lidze 34-latek wykręcił średnią biegową równą 1,916, co plasuje go na 18. pozycji w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ENEA Ekstraligi.
źródło: Radio Zachód
Nagle na koniec sezonu pan Jonsson wywraca wszystko do gory nogami i jest forma (bzdura).
Trzeba powaznie porozmawiac z ty Czytaj całość
Dla mnie byłoby idealnie !