Krzysztof Cegielski: Opóźnienie okresu transferowego niewiele zmieni. Transfery i tak dogrywane są wcześniej

W czwartek Główna Komisja Sportu Żużlowego poinformowała o opóźnieniu okresu transferowego. Krzysztof Cegielski uważa, że dużo to nie zmieni, bo kluby z zawodnikami i tak rozmawiają wcześniej.

W tym roku okres transferowy rozpocznie się dopiero 19 grudnia. Kluby będą mogły kontraktować zawodników dopiero po zakończeniu procesu licencyjnego. - Jest to jakaś metoda. Na szczęście widzimy zmianę polityki licencyjnej. Sytuacja ta, jak słyszymy, będzie bardziej restrykcyjna. GKSŻ chce uniknąć sytuacji, że ktoś będzie miał podpisany kontrakt z jakimś klubem, a za chwilę zmuszony będzie zmieniać barwy, gdy dany klub nie otrzyma licencji. Nie byłoby to niczym strasznym, bo zawodnik stawałby się wolny, gdy klub nie uzyskałby licencji. Jak widać, GKSŻ chce ułożyć to wszystko w jakąś logiczną całość i może dobrze, że tak się dzieje - powiedział Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]
Pomimo tego, że oficjalnie nie można prowadzić rozmów transferowych, w całym środowisku żużlowym głośno o rozmowach klubu X z żużlowcem Y czy Z. - Z jednej strony opóźnienie okresu transferowego, a z drugiej strony oczywiste jest też, że niektóre kluby dojdą do porozumienia z zawodnikami znacznie wcześniej. Wiemy przecież, że nawet teraz zawodnicy z klubami rozmawiają i kto wie, czy nie mamy już wielu kontraktów podpisanych - zastanawia się Cegielski.

- Zmiana terminu okresu transferowego nie ma żadnego znaczenia na linii klub - zawodnik. Rozmowy trwają, umowy są podpisywane mniej lub bardziej oficjalne. Nikomu nie przeszkodzi to w tym, by rozmawiać czy nawet podpisywać kontrakty, a tylko będą wszyscy musieli poczekać z oficjalnymi informacjami do otwarcia okresu transferowego - zakończył ekspert SportoweFakty.pl

Źródło artykułu: