Marcin Nowak: GKM zasłużył na Ekstraligę

Marcin Nowak nie ukrywa, że chciałby zostać na przyszły sezon w składzie GKM-u Grudziądz. Ma przy tym nadzieję, że żółto-niebiescy będą występować w 2015 roku w najwyższej klasie rozgrywek.

Grudziądzanie nie mieli wątpliwości, że podjęli słuszną decyzję, wypożyczając przed rokiem Marcina Nowaka z Fogo Unii Leszno. 19-latek miał pewne miejsce w składzie i okazał się najlepiej punktującym młodzieżowcem całego zespołu. Nic więc dziwnego, że obie strony liczą na dalszą współpracę. - Były już luźne rozmowy z zarządem i trenerem GKM-u. Grudziądzanie wykazali chęć, bym dalej jeździł w barwach ich zespołu - powiedział w rozmowie z naszym portalem Marcin Nowak.
[ad=rectangle]
Losy młodzieżowca zależą jednak od decyzji jego macierzystego klubu - Fogo Unii Leszno. - Mój kontrakt z Bykami jest ważny do 21. roku życia. Marzę o tym, by reprezentować barwy Unii, czyli klubu, w którym się wychowałem, ale w wieku juniora najważniejsza jest możliwość regularnej jazdy. Nie rozmawiałem jeszcze z zarządem Unii, więc szczerze mówiąc nie wiem, jaka czeka mnie przyszłość - dodał.

Nowak nie ukrywa, że jest zwolennikiem rozwiązania, by wobec problemów licencyjnych Włókniarza, GKM Grudziądz został "dokoptowany" do rozgrywek Enea Ekstraligi. W takim przypadku mógłby po roku przerwy zasmakować jazdy w najwyższej klasie rozgrywek. - Oczywiście, że trzymam kciuki, by GKM-owi się udało. Myślę, że swoją postawą na torze pokazaliśmy, że zasłużyliśmy na jazdę w Ekstralidze. Brak "czystego" awansu to po prostu zbieg pechowych okoliczności - ocenił Nowak.

- Marzę o tym, by reprezentować barwy Unii, ale w wieku juniora najważniejsza jest możliwość regularnej jazdy - wyjaśnił Nowak
- Marzę o tym, by reprezentować barwy Unii, ale w wieku juniora najważniejsza jest możliwość regularnej jazdy - wyjaśnił Nowak

Leszczyński wychowanek zapowiada, że bez względu na to, jak potoczą się rozmowy z klubami, czekają go inwestycje sprzętowe. - Nie ukrywam, że na moich obecnych motocyklach ciężko byłoby mi rywalizować w najwyższej klasie rozgrywek. Myślę, że mimo wszystko poczyniłem jednak postępy w stosunku do poprzedniego sezonu. Miałem bardzo dużo jazdy, a pod koniec rozgrywek notowałem już naprawdę dobre występy. Chciałem podziękować przy okazji doktorowi Marianowi Misiakowi za przygotowanie fizyczne, a także Zenonowi Kasprzakowi, który czuwał nam moimi silnikami. Gdyby nie on, z pewnością nie poczyniłbym takich postępów - zakończył Marcin Nowak.

Źródło artykułu: