Prezes Orła Łódź był oburzony karą, którą otrzymał jego klub. Jak przekonuje, spotkanie z Lokomotivem rozpoczęło się punktualnie, a w trakcie meczu nie dochodziło na torze do groźnych sytuacji. - Za tor dostaliśmy czwórkę. Próba toru i wszystko inne rozpoczęło się zgodnie z planem. Nie wiem, o czym my mówimy. Dla mnie jest to kolejny skandal w wykonaniu panów z GKSŻ. Cały czas czują się właścicielem tego interesu, ale to oni są dla klubów. Bez nich by nie istnieli, bo nie byliby do niczego potrzebni. Lata mi teraz, czy dostanę kolejną karę czy nie. W kółko tylko je nakładamy. Mam wrażenie, że niektórym marzy się stan wojenny, żeby mogli wszystkich swobodnie karać. Rozumiem, gdyby mecz się nie odbył, albo dochodziło do kraks z udziałem zawodników. Rok temu dostaliśmy 10 tysięcy złotych za wodę, teraz 15 za tor. Zastanawiam się po co 15? Może lepiej było dać od razu 200 tysięcy! - wyjaśnił Witold Skrzydlewski.
[ad=rectangle]
W poniedziałek Główna Komisja Sportu Żużlowego opublikowała uzasadnienie kary.
Przedmiotem postępowania dyscyplinarnego w niniejszej sprawie było ustalenie, czy Klub Żużlowy Orzeł Łódź w meczu 12. Rundy DM I Ligi rozegranym pomiędzy drużynami KŻ Orzeł Łódź - SC Lokomotiv Daugavpils w dniu 10 sierpnia 2014 roku dopuścił się naruszenia art. 316 pkt 18a w zw. z art. 5 ust. 4 Regulaminu Sportu Żużlowego poprzez brak odbioru toru do zawodów przez sędziego zawodów w regulaminowym czasie przed meczem. W toku niniejszego postępowania zapoznano się z materiałem dowodowym m.in. ze sprawozdaniem sędziego Macieja Spychały, listą kontrolną komisarza toru Michała Wojaczka, dodatkowymi wyjaśnieniami sędziego i komisarza toru, dokumentacją zdjęciową, pisemnym stanowiskiem klubu oraz zeznaniami trenera Lecha Kędziory. Komisja ustaliła stan faktyczny na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności na podstawie sprawozdania sędziego, listy kontrolnej jak również wyjaśnień Obwinionego. Zawody zaplanowano na godzinę 14.00 w dniu 10 sierpnia 2014 roku. GKSŻ ustaliła, że w dniu zawodów komisarz toru po przybyciu na stadion stwierdził po inspekcji toru jego nieregulaminowy stan Od krawężnika do 1 metra – mocno ubity, od 1 metra do około 4-5 metrów tor wilgotny gąbczasty. Pozostała szerokość aż do bandy – twardy, przesychający. Organizator rozpoczął ubijanie toru lawetą (polewaczka była za ciężka). Ocena stanu toru przez Komisarza toru została dokonana w trybie art. 25 a ust 3 pkt 4 i 18 RSŻ umieszczona w liście kontrolnej w konsekwencji jest ona wiążącym regulaminowo ustaleniem.Komisarz toru nakazał pisemnie organizatorowi wykonanie prac celem doprowadzenie toru do stanu regulaminowego. Organizator podjął prace, ale nie przynosiły one zadawalających rezultatów. O godzinie 12.00 nastąpiła ponowna inspekcja toru w obecności sędziego zawodów. Sędzia podczas regulaminowego czasu odbioru toru do zawodów o godzinie 12.30 stwierdził, że: stan toru nie pozwalał na rozegranie zawodów w regulaminowym czasie odbioru toru. Na łukach był niejednorodny, przy krawężniku i poza środkiem tor był twardy a pomiędzy tym bardzo przyczepny. Nakazałem prace mające doprowadzić tor do stanu regulaminowego. Szynowanie, młynkowanie oraz ubijanie pozwoliło rozegrać zawody. Stosowna uwaga została wpisana do książki toru. Po nieudanym podejściu do odbioru toru organizator zintensyfikował prace na torze. Tor został ostatecznie uznany za regulaminowy o godzinie 13.25 na pięć minut przed próbą toru, a zatem z prawie godzinnym opóźnieniem. Obwiniony wskazał w pisemnych wyjaśnieniach, że wykonał wszystkie prace zgodnie z zaleceniami komisarza toru, który po ich wykonaniu nie miał dalszych uwag . Organizator podniósł, że był zaskoczony faktem, że sędzia po przybyciu na stadion nie odebrał toru do zawodów. Ponadto klub wskazał, że wykonał wszystkie prace wynikające z zastrzeżeń sędziego w ciągu kilkunastu minut. Powyższe podtrzymał Lech Kędziora składając wyjaśnienia na posiedzeniu GKSŻ. Wskazał on, że nie było żadnych sygnałów ze strony osób urzędowych co do stanu toru przed zawodami, dopiero po przyjeździe drużyny gości komisarz toru i sędzia zakwestionowali jego stan.Komisja oceniając wyjaśnienia Obwinionego zauważyła, że nie korespondują one ze zgromadzonym dokumentami. Fakt stwierdzenia przez Komisarza Toru jego nieregulaminowego stanu już podczas pierwszej inspekcji i wydawania pisemnych oraz ustnych poleceń doprowadzenia go do odpowiedniego stanu wynika wprost z dokumentów. Komisarz Toru w żadnym momencie nie stwierdził również, że tor został już doprowadzony do regulaminowego stanu. Pomiędzy godziną 11.00 – 12.00 wstrzymał on jedynie prace celem osuszenia wilgotnego pasa nawierzchni. Na bieżąco komunikował on również swoją ocenę co do stanu nawierzchni toru organizatorowi. Komisja zauważa, również, iż organizator po negatywnej ocenie toru przez sędziego prowadził prace prawie godzinę, a nie jak sam utrzymuje kilkanaście minut. Komisja stwierdziła również, że organizator nie skorzystał również z instytucji zapytania sędziego o zakres nieregulaminowego stanu toru w trybie art. 26 pkt 25 RSŻ. Wyjaśnienia Obwinionego nie mogą zatem uwolnić go od odpowiedzialności dyscyplinarnej. Pomimo, iż jest to drugie przewinienie organizatora dotyczące stanu toru (pierwsze miało miejsce w 2013 roku) Komisja zastosowała dobrodziejstwo nadzwyczajnego złagodzenia kary, uznając za okoliczność łagodzącą ogólnie dobrą postawę organizacyjną Obwinionego w sezonie 2014.Na marginesie należy zauważyć, że okoliczności sprawy wskazują na słabą pracę kierownika zawodów i toromistrza, którzy nie zdołali w regulaminowym czasie odpowiednio przygotować toru do zawodów.
Byla kiedys taka partia PPPP z Rewinskim vel.Siara na czele,szkoda ze juz nie ma :D.Teraz z uwagi na wiek i zdrowie preferuje partie Mr.Jameson Czytaj całość