Chcę jeździć w Lesznie najdłużej jak się da - rozmowa z Tobiaszem Musielakiem, zawodnikiem Fogo Unii

Piotr Walkowiak
Piotr Walkowiak
Wiemy już, że w szwedzkiej Elitserien z drużyny Vastervik przeszedłeś do Lejonen Gislaved. Zmiana ta była podyktowana spadkiem twojej dotychczasowej ekipy do niższej klasy rozgrywkowej?

- W głównej mierze tak. Chcąc się rozwijać nadal powinienem jeździć w Elitserien. Władze Vastervik chciały abym nadal jeździł u nich, ale zrozumieli moją decyzję.

W poprzednim roku w Szwecji, w 22 biegach, wykręciłeś średnią biegową 1,591. Z perspektywy czasu, jak oceniłbyś te starty?

- Średnia jest dosłownie średnia. Kilka dobrych meczy przeplatanych kiepskimi. Ale generalnie dobrze oceniam te starty, ponieważ poznałem kilka nowych torów i za rok będę tam już mądrzejszy.

Skoro jesteśmy przy temacie lig zagranicznych, spytam cię także o występy na Wyspach Brytyjskich. Są jakieś propozycję startów w Elite League?

- Rozmawiam z jednym klubem w Anglii. Kolejny wyraża chęć współpracy, więc nie narzekam na brak ofert. Są to dobre i stabilne kluby. Zobaczę, który wybiorę.

Jazdę na angielskich torach chyba nie sposób porównywać do tej na polskich obiektach.

- Tam jazda jest zupełnie inna. Będzie to dla mnie wyzwanie, ale ja chcę się rozwijać i Elite League w tym na pewno pomoże.

Miałeś wziąć udział w turniejach indywidualnych w Wolverhampton oraz Swindon. Przez kilka różnych czynników te zawody jednak się nie odbyły i ostatecznie skończyło się na treningowych kółkach na torze Rudzików. Pewnie żałujesz, że nie mogłeś sprawdzić się na tle rywali?

- Dokładnie, byłem zawiedziony kiedy najpierw plany pokrzyżowała pogoda, a później problemy organizacyjne. Takie jest już życie.
"Tofeek" będzie startował w Elite League w przyszłym sezonie
Jubileuszowym turniejem z okazji 21-lecia startów Adama Skórnickiego zakończyłeś tegoroczny sezon w Polsce. Wydaje mi się, że był on odskocznią od tego, co działo się przez cały rok w Enea Ekstralidze. Mogliście sobie w końcu pojeździć na luzie.

- Jak to ze Skórą (śmiech). Było dużo luzu, świetna walka, ale i walki nie brakowało, czyli było wszystko, co speedway powinien mieć. Super sprawa. To był zaszczyt jeździć z Adamem na torze i mówię tu także o sezonie 2011, kiedy to miałem okazję startować z nim w Unii Leszno.

Listopad to często okres wakacji dla żużlowców. Czy tak jest również u ciebie? Masz zaplanowany jakiś wypoczynek?

- Dla mnie sezon przygotowań fizycznych trwa okrągły rok. Wspólnie z doktorem Marianem Misiakiem pracujemy ze spokojem i powoli przynosi to pożądane skutki. Czas na wypoczynek oczywiście wplatam w zajęcia treningowe. Na pewno narty, czyli góry i świeże powietrze.

Przygotowania do poprzedniego sezonu w pewnym stopniu utrudniła tobie kontuzja ręki. Do przyszłorocznego podchodzisz jednak w pełni zdrowy i nie musisz już zawracać sobie głowy innymi tematami. Od kiedy te przygotowania zaczynasz?

- Treningi klubowe zaczną się prawdopodobnie jak zawsze, czyli w grudniu. Obecnie w listopadzie u doktora Mariana trwa małe roztrenowanie, ale treningi nadal są skierowane na prawidłowe tory przygotowawcze.

Czy masz już sprecyzowane cele na kolejny rok startów?

- Cele są, ale zachowam je dla siebie.

Chciałbyś dodać coś na koniec rozmowy?

- Dziękuję wszystkim sponsorom i kibicom, którzy mnie wspierali. Z tego miejsca zapraszam także na mój Fanpage. Do zobaczenia w nowym sezonie.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Tobiasz Musielak z powodzeniem radzić sobie będzie w gronie seniorów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×