W piątek zarząd ostrowskiego klubu poinformował, że listy intencyjne podpisali bracia Szczepaniakowie. W rezultacie, beniaminek ma już w kadrze pięciu seniorów. - W tym przypadku wszystkim zależało na porozumieniu. U Michała było widać bardzo dużą chęć powrotu do domu. Bardzo się cieszę, że razem ze swoim bratem Mateuszem będą bawić jazdą ostrowskich fanów. Dla tego drugiego to tak naprawdę pierwszy kontrakt w Ostrowie. Zdawał licencję w klubie z Piły. Teraz do nas w końcu trafił. Bardzo mnie cieszy, że dwóch chłopaków z naszego miasta pojedzie w naszym klubie. Miał być jeszcze trzeci, ale tym razem się nie udało. Kto wie, może i na to przyjdzie czas? - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mirosław Wodniczak.
[ad=rectangle]
Ostrowianie chcieli także pozyskać Tomasza Jędrzejaka, ale ten zawodnik zdecydował, że wypełni swój kontrakt we Wrocławiu. Kibice nie powinni czuć się jednak rozczarowani. Tej zimy powodów do radości nie brakuje, a wychodzi na to, że działacze szykują jeszcze jedną niespodziankę. Klub ma wzmocnić kolejny senior, który w drużynie Marka Cieślaka będzie mieć status gwiazdy. - Będzie jeszcze jeden mocny zawodnik, ale na ten moment nic nie powiem, bo konkurencja nie śpi - zdradził Wodniczak. - To powinna być niespodzianka. Prowadzimy rozmowy z dwoma zawodnikami. Jeden z nich na pewno trafi do ostrowskiego zespołu. W jednym z przypadków mówimy o kimś z ekstraligową przeszłością. W drugim z pierwszoligową, ale na wysokim poziomie - dodał Wodniczak.
Działacze MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii mówią rozwiązać jeszcze temat młodzieżowców. Wiadomo, że w Ostrowie nie będzie startować Maksym Drabik, który wybrał jazdę we Wrocławiu. W gronie kandydatów do wzmocnienia ekipy beniaminka wymienia się Mateusza Borowicza i Artura Czaję. - Następca Maksyma Drabika już jest. W przypadku drugiego juniora działamy, ale nie chcałbym teraz zbyt wiele mówić - zakończył Wodniczak.