Grigorij Łaguta, Jason Doyle i Kacper Gomólski zostali w piątek nowymi zawodnikami KS Toruń. To nie koniec wzmocnień zespołu z grodu Kopernika, lecz lwia część pracy w sezonie transferowym została już wykonana.
[ad=rectangle]
Z pierwszych wzmocnień bardzo zadowolony jest nowy prezes i właściciel klubu, Przemysław Termiński. - Biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia naszych nowych zawodników, to jest na pewno to co sobie z Jackiem Gajewskim założyliśmy - powiedział. Jako, że w ostatnim czasie swoją umowę z Aniołami przedłużył Adrian Miedziński, toruńscy działacze mają do wypełnienia jeszcze jedno miejsce w składzie. - Czynimy starania aby był to równie dobry żużlowiec, jak pozostali. Nie wiem czy będzie to Chris Holder. Dostał on naszą propozycję i ona wciąż jest aktualna. Dla pewności bierzemy jednak pod uwagę również innych zawodników. Mimo wszystko uważam, że skład jaki skompletujemy będzie na tyle dobry żeby walczyć o najwyższe miejsca w lidze - dodał sternik KS Toruń.
Najmłodszym z trójki nowych zawodników jest Kacper Gomólski, dla którego przyszły sezon będzie pierwszym w gronie seniorów. Sam żużlowiec nie obawia się syndromu, z jakim w przeszłości zmagało się wielu jego starszych kolegów. - Zmieni się praktycznie tylko to, że odejdzie mi bieg juniorski. Poza tym wszystko zostanie po staremu, więc nie mam jakichś złych myśli - powiedział w rozmowie z naszym portalem. Z podobnym nastawieniem do formy Gomólskiego podchodzi prezes Termiński. - Wierzę, że kolega Gomólski stanie na wysokości zadania i w sezonie pojedzie najlepiej jak potrafi. Życie pokaże jak będzie, ale myślę, że tak jak Kacper dobrze radził sobie jako junior, poradzi sobie również jako senior - skomentował.
Wychowanek Startu Gniezno od początku doskonale dogadywał się z juniorami toruńskiego klubu. W Toruniu wierzą, że drużyna jaka została już niemal skompletowana w trakcie rozgrywek stworzy monolit. - Kierowaliśmy się różnymi aspektami przy kompletowaniu składu, ale tak jak powiedziałem, najważniejsze były doświadczenia tych zawodników. Może nie tyle wiek, bo żużlowcy potrafią się dogadać bez względu na to. Bardziej powiedziałbym, że cechy charakteru. Chcieliśmy żeby to była drużyna w pełnym tego słowa znaczeniu. Na tym mi najbardziej zależy, bo wiadomo, że zlepek indywidualności nic nie osiągnie. Każdy z zawodników musi jechać razem, dla drużyny. Tylko wtedy będziemy w stanie osiągnąć założone cele - zaznaczył Przemysław Termiński.
Skład Aniołów wygląda bardzo solidnie, ale sporym osłabieniem dla zespołu może być odejście Emila Sajfutdinowa, który w poprzednim roku był statystycznie najlepszym zawodnikiem toruńskiego dream-teamu. Okazuje się, że rozmowy między zawodnikiem a klubem od początku nie napawały optymizmem. - Z panem Emilem spotkaliśmy się tylko raz i przedstawiliśmy mu swoją ofertę. Odbiegała ona od oczekiwań jakie miał sam zawodnik. Pan Emil dostał jednak informację od toruńskich działaczy, że szukamy rozwiązania tego problemu i postaramy się przygotować lepszą ofertę. Wiedział również, że odbędzie się dodatkowe spotkanie grona sponsorów, które miałoby te środki wypracować. Kilka godzin przed poinformował jednak, że nie jest zainteresowany jazdą w Toruniu. Nie doszło więc do drugiego spotkania, ani w ogóle do jakichkolwiek innych negocjacji. To jest decyzja pana Emila, ale uważam, że zastępstwo w postaci Griszy Łaguty mamy godne, a pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet lepsze - oznajmił prezes KS Toruń.
W poprzednich latach, gdy toruński żużel sponsorował jeden z najbogatszych Polaków, ekipa z grodu Kopernika stawiała przed sobą najwyższe cele. Jak będzie tym razem? - Realnym celem jaki mogę postawić przed swoją drużyną jest awans do play-offów, a dalej oczywiście któryś z medali. Najlepiej złoty! - zakończył Przemysław Termiński.
A może do Byd Czytaj całość
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/479214/analiza-sportowefak Czytaj całość