Long track: Smolinski i Kylmaekorpi zrezygnują ze startu w Grand Prix?

Dwaj stawiani w roli faworytów do medali zawodnicy zastanawiają się nad rezygnacją z udziału w przyszłorocznych mistrzostwach świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Brązowy medalista minionego sezonu Joonas Kylmaekorpi oraz Martin Smolinski, który miejsce w Grand Prix wywalczył w turnieju Challenge, rozważają możliwość rezygnacji z udziału w kolejnej edycji indywidualnych mistrzostw świata na długim torze. 
[ad=rectangle]
Wątpliwości zawodników mają przede wszystkim podłoże ekonomiczne. Obaj wskazują na znaczące dysproporcje w stawkach finansowych jakie obowiązują w Speedway Grand Prix i mistrzostwach na długim torze. Mimo iż BSI nie płaci zawodnikom "kokosów", to i tak uczestnicy serii zarabiają cztery razy więcej niż ci, którzy ścigają się na długich torach. Mówiąc obrazowo, zwycięzca turnieju Grand Prix kasuje około 10.000 Euro, taki sam zwycięzca na długim torze otrzymuje ich tylko 2.500.

- Bez odpowiedniego sponsoringu nic nie zadziała tak jak powinno. Nie może być tak, że pieniądze zarobione na klasycznych torach jestem zmuszony wkładać w występy na torach długich. Uprawianie sportu wciąż drożeje, a nagrody od dawna nie rosną. Jeden silnik do longtracku kosztuje więcej niż cały motocykl crossowy. Tu leży problem - powiedział Kylmaekorpi.

Mistrzostwa na długim torze cierpią z powodu braku marketingu. Zawodnikom trudno znaleźć sponsorów, gdy imprezy, tak jak ma to miejsce w przypadku Grand Prix, nie są transmitowane przez telewizję. - Szóstego grudnia spotykam się z całym moim zespołem. Wtedy podejmiemy decyzję - oznajmił Smolinski.

Komentarze (9)
avatar
Speedway Koneser
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Longtrack kiedyś był atrakcyjny, było wielu zawodników, specjaliści mieszali się z zawodnikami z klasyka którzy często startowali na długim torze, nie jeździli w tylu ligach. I było więcej toró Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeżeli się nie opłaca jechać w GP, na długim torze to rezygnować po kolei. Krawaciarze z BSI coś dorzuca grosiwa lub GP zaniknie z racji nie opłacalności finansowej. 
Bob Budowniczy
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przecież w tym long tracku nic się nie dzieje więc to nie jest dziwne, że nikt tego nie chce transmitować. Start, 1 łuk i rura do mety. Ten sport to totalna nisza bez przyszłości. 
avatar
KATO
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Smoliński niebawem nie będzie miał już w czym startować. Ze wszystkiego rezygnuje