Ireneusz Igielski: W Lesznie bez wirtualnych kontraktów
Choć Fogo Unia wzmocni swój skład w stosunku do poprzedniego sezonu, nie zrezygnuje z dotychczasowej polityki płacowej. - Finanse w klubie są dobrze poukładane - zapewnia Ireneusz Igielski.
Michał Wachowski
Fogo Unia jest jednym z klubów, które nie powinny mieć żadnych problemów z otrzymaniem licencji na starty w przyszłym sezonie. - Nie mnie oceniać, czy możemy być dla innych ośrodków wzorem. Prawdą jest, że co roku staramy się, żeby finanse w klubie były poukładane i aby wszystkie wymogi licencyjne zostały spełnione. Zdarzyło się raz, że licencję otrzymaliśmy w późniejszym terminie, ale chodziło wówczas raczej o względy infrastrukturalne. Wracając do finansów, od lat staramy się działać tak, by Komisja Licencyjna nie miała do nas żadnych zastrzeżeń - powiedział dyrektor zarządzający Fogo Unii w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
- To prawda, że w Lesznie nie podpisuje się wirtualnych kontraktów - mówi Ireneusz Igielski
Igielski popiera decyzję PZMot odnośnie opóźnienia okresu transferowego. Dopiero w drugiej połowie grudnia, po otrzymaniu licencji kluby będą mogły oficjalnie kontraktować nowych zawodników. - Uważam, że Ekstraliga i PZMot podjęli dobrą decyzję, chcąc otworzyć rynek transferowy dopiero po zweryfikowaniu klubów i przyznaniu im licencji. Mając na uwadze zawirowania paru klubów w zeszłym sezonie, wizerunkowo nie do końca było to dla nas wszystkich korzystne. Chodzi mi zwłaszcza o problemy klubów z Częstochowy i Gdańska. Być może wspomniana decyzja sprawi, iż podobnych sytuacji w przyszłym roku nie będzie. Dzięki temu, że sprawy licencyjne zostaną wcześniej wyjaśnione, zawodnicy będą wiedzieć z jakim klubem rozmawiają i jakiego partnera mają po drugiej stronie - zakończył Igielski.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>