Ostatni raz w żółto-biało-zielonych barwach Grzegorz Walasek jeździł w sezonie 2009. Po tych rozgrywkach "Greg" opuścił Winny Gród i w kolejnych latach ścigał się w barwach klubów z Bydgoszczy, Rzeszowa i Częstochowy. Teraz doświadczony zawodnik ponownie będzie startował w drużynie z Zielonej Góry. - Powróciłem po raz trzeci i to wszystko. Postaram się jeździć jak najlepiej. Miałem roczny kontrakt w Częstochowie, po sezonie miałem dwie konkretne propozycje. Musiałem to wszystko przemyśleć i ostatecznie wybrałem ofertę z Zielonej Góry. Rozmawiałem z klubami na wysokim poziomie. Wydaje mi się, że Falubaz także jest takim klubem, dlatego też podpisałem kontrakt w Zielonej Górze - przyznał 38-latek.
[ad=rectangle]
Po wspomnianym sezonie 2009 sporo mówiło się o niezbyt dobrych relacjach między Walaskiem a zielonogórskim klubem. Teraz strony znalazły wspólny język, czego dowodem jest kontrakt. - Trochę czasu minęło. Na pytanie na temat tej sytuacji nie mogę odpowiedzieć. Było, minęło, nie mam żalu i zostawmy to w spokoju. Ciężko tłumaczyć mi się z tych spraw, które były - skomentował "Greg". Poprawę stosunków między SPAR Falubazem a Walaskiem można było dostrzec już od jakiegoś czasu - wychowanek zielonogórskiego klubu często pokazywał się przy Wrocławskiej 69, kiedy to trenował lub brał udział w sparingach na owalu w Winnym Grodzie. - Teraz przyjeżdżałem częściej, trenowałem w Zielonej Górze i stosunki na pewno się ociepliły. To nie było tylko w tym roku, lecz już nawet wcześniej. To, że podpisałem kontrakt z Falubazem świadczy o tym, że już jest wszystko w porządku - dodał.
Znaczna większość zielonogórskich kibiców po ostatnim odejściu Walaska z Zielonej Góry miała do zawodnika duży żal, czego dowodem było między innymi wygwizdanie swojego wychowanka podczas pojedynku z Polonią Bydgoszcz w 2010 roku. - Za dużo mówimy o kibicach. Tak to już jest, że gdy odchodzi wychowanek lub osoba, która przez dłuższy czas jeździła w jednym klubie. Odszedłem, bo skończył się sezon, nie miałem kontraktu i tak się to skończyło. Niczego się nie obawiam - gdyby tak było, to bym nie podpisał kontraktu w Zielonej Górze. Umowa jednak jest i myślę, że będzie w porządku - powiedział żużlowiec.
- Zamierzam jeszcze trochę pojeździć. Na razie podpisuję kontrakt na rok czasu i nie wiem co będzie po tym sezonie czy za dwa lata. Zależy, czy będzie KSM, czy będę pasował do drużyny... Na razie chcę jeździć w Zielonej Górze, jeszcze nie planuję przyszłości - zakończył Walasek.
" Grunt, że nie będzie Cieslaka" - komentarz Grega odnosnie trenera w ZG :D
,przebijali ,przebijali i w końcu przebili ofertę :)