Gryfy rywalizowały w 2014 roku Nice Polskiej Lidze Żużlowej, gdyż sezon wcześniej zostały zdegradowane z najwyższej klasy rozgrywek. Sam Robert Kościecha nie mógł zaliczyć sezonu do zbyt udanych. Wystąpił co prawda w większości meczów Polonii Bydgoszcz, ale uzyskał średnią biegową 1,736.
[ad=rectangle]
"Kostek" przyznaje, że dostrzega kolosalny postęp, jaki poczyniły w ostatnich paru latach rozgrywki na zapleczu Ekstraligi. - Można porównać I ligę z 2010 roku do tej z poprzedniego sezonu. Oceniam, że obecnie te zmagania są dwa razy silniejsze niż wtedy. Jazda w tej lidze nie jest obecnie żadną ujmą dla wielu dobrych zawodników - wyjaśnił.
Zdaniem zawodnika Polonii, Nice PLŻ skorzystała na zmniejszeniu ENEA Ekstraligi, w której występuje od tego roku tylko osiem drużyn. - Wielu klasowych żużlowców nie zmieściło się w składach czołowych klubów i wolało podpisać kontrakt ligę niżej. To właśnie jedna z przyczyn podniesienia poziomu rozgrywek. Mocną stroną Nice PLŻ jest także to, że słabe mecze należą do rzadkości. Praktycznie każda drużyna ma swoich liderów i jest w stanie zawalczyć o dobry wynik nawet na wyjeździe. Dwa zespoły awansowały, ale przypuszczam, że w kolejnym roku będzie podobnie - podsumował Kościecha.
Robert Kościecha pod wrażeniem Nice PLŻ. "Dwa razy mocniejsza"
Robert Kościecha przyznaje, że poziom rozgrywek na zapleczu Ekstraligi podniósł się bardziej niż można było tego oczekiwać. Doświadczył on tego na własnej skórze, startując w barwach Polonii.
Wmowiles sobie, ze AMON jest najwiekszym złem tego świata, a teraz wmawiasz inn Czytaj całość