Jakie kąski pozostały na transferowym torcie?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kluby z ENEA Ekstraligi i z Nice PLŻ mają już praktycznie skompletowane składy na sezon 2015. Inaczej wygląda sytuacja w PLŻ 2. Na rynku jest jeszcze wielu żużlowców szukających pracodawcy.

Mimo, że oficjalnie okres transferowy rozpoczął się niedawno, kluby - szczególnie te, które występują w najwyższych klasach rozgrywkowych - nie próżnowały, przedłużając kontrakty i podpisując listy intencyjne. W ENEA Ekstralidze każdy zespół skompletował już skład i ma przynajmniej pięciu seniorów. Być może do niektórych drużyn dołączą jeszcze zawodnicy oczekujący, którzy nie będą mogli jednak liczyć na regularne starty. [ad=rectangle] Najszersze składy mają PGE Stal Rzeszów, Fogo Unia Leszno i SPAR Falubaz Zielona Góra. W ekipie z Podkarpacia jest aż ośmiu seniorów i trudno przypuszczać, by każdy z nich znalazł miejsce w podstawowym składzie. Wobec tego niewykluczone, że jeszcze przed sezonem zabraknie miejsca dla któregoś z zawodników PGE Stali. Wciąż bez umowy pozostaje Paweł Miesiąc, który ze średnią biegową 1,649 był 34 zawodnikiem Nice PLŻ i wydaje się być łakomym kąskiem dla klubów z niższych lig. W SPAR Falubazie Zielona Góra i w Fogo Unii Leszno znajduje się wielu zawodników krajowych. Zielonogórzanie mają w kadrze aż pięciu polskich seniorów, jednak jednym z nich jest Patryk Dudek, który dołączy dopiero pod koniec sezonu. Biorąc pod uwagę problemy z minionego sezonu trudno przypuszczać, że SPAR Falibaz pozbędzie się jakiegokolwiek zawodnika. W leszczyńskim zespole wciąż znajduje się siedmiu seniorów. Na wypożyczenie ma trafić Damian Baliński (średnia 1,239), o którego głośno zabiega ŻKS ROW Rybnik. Bez klubu pozostaje kilku zawodników, którzy dotychczas startowali w ENEA Ekstralidze. Patryk Malitowski (średnia 0,923) zakończył wiek juniora i pożegnał się z Betardem Spartą. Chcący wrócić do formy sprzed lat Karol Ząbik, który pojechał tylko w meczu z startującym drugim garniturem Renault Zdunek Wybrzeżem i wykręcił średnią 2,600 może być łakomym kąskiem szczególnie dla klubów z najniższej klasy rozgrywkowej. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Rafała Szombierskiego, który jeździł w ubiegłym sezonie w klubach z Częstochowy (średnia 0,727) i z Rybnika (średnia 1,760). Klubu wciąż szuka junior Alex Zgardziński (średnia 1,200), który w ubiegłym sezonie pojechał w pięciu meczach SPAR Falubazu. Siedem drużyn mających startować w Nice PLŻ ma już praktycznie zamknięte składy. Sytuację może jedynie zmienić ewentualne dokooptowanie ósmego zespołu, o czym mówi się w kuluarach coraz głośniej. Jest jeszcze kilku zawodników, którzy mogliby notować niezłe wyniki na tym szczeblu rozgrywek. Są to jednak przede wszystkim żużlowcy, którzy wcześniej nie byli podstawowymi zawodnikami swoich zespołów, jak Dawid Stachyra (średnia 0,944), czy Dennis Andersson (średnia 1,296). [nextpage]Tylko dwa kluby z PLŻ 2 - Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz oraz Victoria Piła mają podpisane kontrakty z kilkoma seniorami, jednak w większości są to obcokrajowcy, których kluby z najniższej ligi często kontraktują wielu. Pozostałe drużyny, które mają występować w tej klasie rozgrywkowej - głównie przez problemy licencyjne - nie mają jeszcze składów. Wiele zależy od tego, jak poradzą sobie organizacyjnie kluby z Gdańska i z Częstochowy. Działacze Wybrzeża przyznali, że chcieliby zakontraktować Magnusa Zetterstroema (średnia 1,679 w Nice PLŻ), a Włókniarza kusi pozyskanie dwóch czołowych zawodników PLŻ 2 z ubiegłego sezonu - Petera Karlssona (średnia 2,364) i Clausa Vissinga (średnia 2,171). Poza tymi żużlowcami, o których względy zabiegały kluby z Nice PLŻ, z czołówki drugoligowców z ubiegłego sezonu większość zawodników nie ma jeszcze pracodawcy. Po wyjaśnieniu warunków, na których wystartują drużyny, w styczniu szybko powinniśmy poznać układ sił w najniższej klasie rozgrywkowej. Jak powszechnie wiadomo, nie w każdym klubie tak samo wygląda szkolenie młodzieży. Większość klubów z ENEA Ekstraligi ma w swoich kadrach niedoświadczonych juniorów, dla których najlepszym rozwiązaniem są starty w kategorii gościa w niższej klasie rozgrywkowej. Również teraz można się spodziewać licznych wypożyczeń. Niewykluczone, że swoją szansę na starty w Polsce dostaną zawodnicy, którzy w ubiegłym sezonie nie ścigali się w naszym kraju. Pierwszoplanowym nazwiskiem wydaje się być Martin Smolinski - uczestnik cyklu Grand Prix z 2014 roku, który odpadł z niego po sezonie. Próby powrotu do grona najlepszych nie absorbują bowiem tyle czasu, co starty w cyklu, dla których Niemiec poświęcił jazdę w ligach zagranicznych. W Elite League z bardzo dobrej strony pokazali się Lewis Blackbird z Eastbourne Eagles (średnia 2,195), Lewis Kerr z King's Lynn Stars (średnia 2,083), czy Jason Garrity z Coventry Bees (średnia 1,894). Zakontraktowanie Brytyjczyków, którzy nie mają doświadczenia ze startów w Polsce, czy w Szwecji zawsze wiąże się jednak z pewnym ryzykiem.

Źródło artykułu: