Andrzej Łabudzki: Brak tematu Hancocka był ściemą

Przedstawiciele PGE Stali Rzeszów zbudowali skład na sezon 2015. Nowymi twarzami w drużynie Żurawii będą między innymi Greg Hancock czy Peter Kildemand.

Na dwa tygodnie przed oficjalnym ogłoszeniem kontraktu Grega Hancocka z PGE Stalą, Andrzej Łabudzki mówił w mediach, że w Rzeszowie nie ma tematu zatrudnienia "Herbiego". Jak się okazało, wypowiedź ta mijała się z prawdą. - Powiem uczciwie, że to była zwykła ściema, ponieważ podczas negocjacji potrzebujemy dużo spokoju. Nie możemy sobie pozwolić, aby w tym gorącym czasie na temat zawodnika, z którym rozmawiamy, pojawiało się zbyt dużo informacji. Idealnym stanem jest cisza i spokój. Nawet jak mieliśmy dwóch, trzech czy pięciu zawodników, to sprzyjającą sytuacją było to, jeżeli informacje na ich temat nie wychodziły. Pozostałe drużyny nie wiedziały, co się dzieje, spokojnie negocjowały, a my jesteśmy... do przodu - przyznał prezes rzeszowskiego klubu na łamach Nowiny24.pl.

[ad=rectangle]

Co ciekawe, podczas negocjacji przedstawicieli PGE Stali z kandydatami na zawodników Żurawii, decydującą kwestią nie były tylko pieniądze. Dla żużlowców ważne były także aspiracje klubu. - Dla każdego ważny był cel - o co jedziemy. Pytali o to, bo są to przecież najlepsi zawodnicy. Gdybym powiedział, że o utrzymanie się, to pewnie nie byłoby u nas żadnego z nich. Przedstawiłem im ciekawą drużynę i ciekawą wizję całego sezonu. Powiedziałem: "walczymy o najwyższe cele; jeśli chcesz wziąć w tym udział, to zapraszamy".Z pewnością, pytali także o kasę, bo to przecież ich praca i chcą mieć gwarancje, że dostaną za nią pieniądze... Z zawodnikami, z którymi podpisaliśmy kontrakty, są gwarancje finansowe, jesteśmy wypłacalni, aczkolwiek nadal pracujemy nad budżetem, bo jak na ekstraligę jest to skromny budżet - dodał Łabudzki.

źródło: Nowiny24.pl

Źródło artykułu: