Do parafowania umowy z gnieźnianinem doszło w piątek, czyli w przeddzień "Mikołajek". - Podpisanie kontraktu z Adrianem Gomólskim to taki prezent dla kibiców od klubu na Mikołajki. Rok wcześniej, kiedy wiązaliśmy się z tym, zawodnikiem liczyliśmy, że w końcu doczekamy się juniora, który będzie bardzo mocnym punktem Klubu Motorowego. Przyznam, jednak, że ja nie spodziewałem się tego, że Adrian zostanie tak naprawdę liderem naszego zespołu. To było coś wspaniałego, szkoda, że przykra kontuzja przerwała zawodnikowi dobry sezon. Mam nadzieję, że przed Adrianem jest jeszcze mnóstwo wspaniałych lat spędzonych na torze. Ten zawodnik ma naprawdę olbrzymie możliwości i nie musi się obawiać wcale rywalizacji w gronie seniorów - powiedział Janusz Stefański, prezes Klubu Motorowego.
Dla ostrowskich działaczy zatrzymanie starszego braci Gomólskich było jednym z priorytetów w okresie transferowym. 21-letni żużlowiec po bardzo udanym dla siebie sezonie nie tylko na ligowych torach na brak ofert nie narzekał. - Nie ukrywam, że miałem kilka ciekawych propozycji z innych klubów. Może i były one korzystniejsze finansowo dla mnie. Pieniądze to jednak nie wszystko. Było kilka czynników, które zadecydowały o moim pozostaniu w Ostrowie. W dużym stopniu pomoc braci Garcarków i dalsza współpraca. Także mój tuner Andrzej Krawczyk tutaj mieszka, więc serwisowanie sprzętu będę miał na miejscu. Wspólnie jednak z moimi rodzicami, których głos jest dla mnie ważny stwierdziliśmy, że ostrowski klub daje mi dobre warunki do dalszego rozwoju - przyznał na konferencji prasowej Adrian Gomólski.