Obecnie Marcel Kajzer skupia się na przygotowaniach do nowego sezonu. - Tak, przygotowania do nowego sezonu już rozpocząłem. Trenuję pod okiem doktora Misiaka. Do tego dochodzą zajęcia na sali, które przypominają lekcje z wychowania fizycznego. Poza tym, uczęszczam na siłownie, basen, biegam, jeżdżę na crossie. Można powiedzieć, że proces przygotowawczy jest bardzo zróżnicowany. Staramy się jednak to wszystko umiejętnie rozłożyć - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl młody zawodnik.
Kajzer stawia sobie bardzo ambitne cele na nadchodzący sezon. - W nadchodzącym sezonie chciałbym przede wszystkim się pokazać. Zależy mi na tym, żeby wybić się znacznie wyżej. W tym roku było bardzo dobrze na początku. Później się trochę pogubiłem. W przyszłym sezonie ostatni raz wystartuje w Brązowym Kasku i liczę na udany występ w tych zawodach. Na pewno skupię się także na walce w Srebrnym Kasku, innych imprezach młodzieżowych i oczywiście w rozgrywkach ligowych - tłumaczy.
Ostateczną przynależność klubową Marcela Kajzera poznamy w przyszłym tygodniu. - Na jakim etapie są moje rozmowy? W przyszłym tygodniu powinniśmy poznać mój polski klub. Nie ukrywam, że chciałbym nadal startować w pierwszej lidze. Zależy mi na rozwoju - wyjaśnia.
Zawodnik przyznaje, że Kolejarz Rawicz był jedynym drugoligowym klubem, który brał pod uwagę w kontekście przyszłorocznego sezonu. - Doszliśmy do porozumienia z prezesem Cieślakiem. Nie ukrywam, że czuję spory sentyment do Rawicza. To właśnie w tym mieście się wychowałem. Jeżeli miałbym jeździć w drugiej lidze, to tylko w Kolejarzu. Wiadomo jednak, że w najniższej klasie rozgrywkowej możliwości są znacznie mniejsze. W związku z tym wraz z prezesem doszliśmy do wniosku, że w nadchodzącym sezonie spróbuję podszkolić się w pierwszej lidze - powiedział Kajzer.
Młody żużlowiec najprawdopodobniej wystartuje w Poznaniu lub Gnieźnie. - Myślę, że będzie tak, jak pan sugeruje i zasilę klub z Gniezna lub Poznania. Wszystko wyjaśni się raczej w przyszłym tygodniu. Wtedy każdy pozna moją ostateczną przynależność klubową. Nie chciałbym w tej chwili nic zdradzać, ponieważ nie wszystko jest jeszcze dograne - kończy.