Po zakończeniu ostatniego sezonu konieczna okazała się zmiana na stanowisku szkoleniowym w lubelskim klubie. Dotychczasowy trener - Marian Wardzała został członkiem rady miejskiej Tarnowa, co wykluczało zaangażowanie się w równie dużym stopniu jak wcześniej w działania zespołu. Włodarze KMŻ Lublin uznali wówczas, że najlepszym możliwym rozwiązaniem będzie zatrudnienie Jerzego Głogowskiego.
[ad=rectangle]
Jak przyznaje prezes Andrzej Zając, pierwszym prawdziwym wyzwaniem dla zarządu i samego szkoleniowca był już okres transferowy. W przeciągu zaledwie kilku tygodni lublinianie pozyskali aż piętnastu zawodników. - Trener Głogowski w znacznym stopniu przyczynił się do tego, że kadra zawodników jaką mamy obecnie została tak, a nie inaczej zbudowana. Muszę przyznać, że każdy transfer i ruch naszego klubu był z nim dokładnie konsultowany. Staraliśmy się prowadzić wszystkie rozmowy w zaciszu gabinetu, bo uznaliśmy, że nadmierny rozgłos nie sprzyjałby tej sprawie - wyjaśnił Andrzej Zając.
Patrząc na szeroką kadrę Koziołków, trener Głogowski może mieć spory ból głowy przy ustalaniu składu. Włodarze KMŻ Lublin zaznaczają, że nie będą w żadnym stopniu ingerować w jego pracę szkoleniową. Przyznają bowiem, że cieszy się on pełnym zaufaniem ze strony zarządu. - To, kto pojedzie w danym meczu zależy tylko i wyłącznie od Jerzego Głogowskiego. Nie kto inny jak on zadecyduje też o tym, kto będzie liderem naszego zespołu. Zapewniam, że żadnemu zawodnikowi nie zaoferowaliśmy wirtualnych pieniędzy. Negocjacje nie były łatwe i nie kończyły się na jednym telefonie. Ci, którzy odesłali podpisany kontrakt wiedzą, że z naszej strony wszystkie warunki zostaną spełnione - podsumował prezes lubelskiego klubu.
KMŻ Lublin z dużym zaufaniem do Jerzego Głogowskiego
Kadra na sezon 2015 jaką zbudował KMŻ Lublin to w dużej mierze wizja nowego trenera Jerzego Głogowskiego. - Każdy ruch był z nim dokładnie konsultowany - przyznaje prezes Koziołków Andrzej Zając.
Źródło artykułu: