Leszczynianie przyznają, że z bólem serca rozstają się z "Ballym", który od początku swojej kariery startował z plastronem Byka. Sztab szkoleniowy Fogo Unii rozumie jednak jego decyzję i zdaje sobie sprawę, że doświadczony zawodnik potrzebuje zwłaszcza regularnej jazdy. Biorąc pod uwagę ostatnie wzmocnienia leszczynian, pozostając w Ekstralidze byłby jedynie rezerwowym.
[ad=rectangle]
- Damian całym sercem poświęcał się Unii Leszno, ale mimo najszczerszych chęci nie mógł być pewny systematycznych startów w lidze. Uznał, że lepsze dla jego kariery będą przenosiny do Rybnika i wszyscy szanujemy taką decyzję. Jestem przekonany, że nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa. Widać to było zwłaszcza po jego postawie w końcówce poprzedniego sezonu, gdy zdołał awansować do finału Złotego Kasku. Damian ma nadal ważną umowę z Unią i nie możemy wykluczyć, że jeszcze w naszych barwach wystartuje. Zawsze przyjmiemy go z otwartymi ramionami - zadeklarował Adam Skórnicki.
Niewykluczone, że Baliński będzie przygotowywać się do początku sezonu z leszczyńską drużyną. Wszystko zależy jednak od decyzji samego zawodnika. - Nikt w Lesznie nie zamyka przed nim drzwi. Jeśli zechce z nami trenować, to nie będzie żadnego problemu. To zawodnik z dwudziestoparoletnim doświadczeniem i sam wie najlepiej, czego potrzebuje - podkreślił menedżer Fogo Unii Leszno.