Kamil Tecław: Sezon 2015 zbliża się dużymi krokami. Na jakim etapie znajdują się twoje przygotowania do tegorocznych startów?
Hubert Łęgowik: Moje przygotowania ruszyły wraz z początkiem grudnia, gdzie korzystałem z usług trenera Piotra Ruszela. Od niedawna zacząłem uczęszczać na treningi organizowane przez Stowarzyszenie CKM Włókniarz, za co serdecznie dziękuje. Ponadto przez cały okres przygotowawczy, kiedy tylko mam czas biegam i dbam o zdrową dietę. Oprócz tego chodzę także na rehabilitację, ponieważ odnowiła mi się kontuzja barku. Jest to bardzo nieprzyjemny uraz, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.
[ad=rectangle]
Sprzętowo i fizycznie jesteś już gotowy do wyjazdu na tor?
- Jeżeli chodzi o sprzęt to dogrywam ostatnie szczegóły. Mam już gotowe dwa motocykle. Czekam jeszcze na nowy silnik, a pozostałe dwa wróciły niedawno z remontu. Myślę, że na początek sezonu powinienem być dobrze przygotowany. Podczas obozu w Gorican będę chciał przetestować cały mój sprzęt i wysłać go ponownie do tunerów, gdyby ewentualnie tego wymagał.
Wspomniałeś o zaplanowanym obozie GKM-u Grudziądz w Chorwacji. Jakie są twoje plany dotyczące pierwszego w tym roku wyjazdu na tor? Będzie to Częstochowa, Grudziądz, czy dopiero treningowe kółka u Juricy Pavlica?
- Obecnie jeżdżę już na lodowej tafli. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych, choć biorąc pod uwagę doświadczenie pierwszy kontakt z motocyklem nastąpi pewnie w Chorwacji.
W nadchodzącym sezonie 2015 będziesz reprezentował barwy grudziądzkiego klubu. GKM wraca po piętnastu latach latach do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale nie zapowiada się na to, żeby był chłopcem do bicia. Takie nazwiska jak Tomasz Gollob, czy Artiom Łaguta robią wrażenie. Na co twoim zdaniem stać was w tegorocznych rozgrywkach?
- Nasz skład to połączenie młodości z doświadczeniem. Myślę, że osoba Tomasza Golloba pomoże nie tylko juniorom, ale całej drużynie. Ponadto mamy Artioma Łagutę, który lubi tory podobne do grudziądzkiego, Krzyśka Buczkowskiego znającego owal przy ulicy Hallera jak własną kieszeń, czy Rafała Okoniewskiego, który był liderem drużyny w Nice PLŻ i również czuje się dobrze na naszym torze. Poza tym są jeszcze Daniel Jeleniewski i Jurica Pavlic. Myślę, że formacja juniorska również powinna dać sobie radę, osiągając nawet podwójne zwycięstwa. Ciężej może z tym być podczas spotkań wyjazdowych, ale nigdy nie można zakładać złego scenariusza. Reasumując - myślę, że spokojnie możemy powalczyć o awans do rundy play-off, jednak planem minimum będzie utrzymanie i to na tym będziemy się skupiać, a każde wyższe miejsce będzie świetnym dodatkiem.
Powiedziałeś o fantastycznej dyspozycji seniorów na grudziądzkim torze, ale tobie chyba też on odpowiada. Uważasz, że dobra dyspozycja na własnym podwórku może się okazać kluczowa w kontekście utrzymania?
- Tor w Grudziądzu nie zmienił się od czasu, kiedy jeździłem tutaj chociażby jako "gość". Jego geometria bardzo mi się spodobała. Myślę, że będzie to nie tylko mój atut, ale całej drużyny. Tym bardziej, że wielu zawodników ze światowej czołówki nie miało okazji do zbyt wielu startów przy Hallera.
Nie ma co ukrywać, że ubiegłoroczny sezon poszedł kompletnie nie po twojej myśli. Wiesz co zrobić, żeby w tym roku być zdecydowanie bardziej skutecznym?
- Moja dyspozycja nie była zadowalająca i doskonale o tym wiem. Zdecydowałem się na jazdę we Włókniarzu, podpisując kontrakt zawodowy. Klub deklarował jednak, że zaopiekuje się moim zapleczem sprzętowym. Niestety, były to tylko zapewnienia. Przez cały sezon moje silniki przeszły łącznie "aż" dwa remonty! Ja sam nie byłem w stanie zainwestować w mój warsztat, ponieważ nie otrzymywałem od Włókniarza praktycznie żadnej gotówki. Żużel jest takim sportem, gdzie trzeba inwestować, ale mimo tego byłem skłonny pomóc mojemu macierzystemu klubowi. Jak się to dla mnie skończyło każdy wie, ale nie chce tego rozpamiętywać. Teraz jestem pewien, że grudziądzcy działacze odpowiednio o mnie zadbają. Przychodząc do GKM wiedziałem, że otrzymam pieniądze na czas i do tej pory nie ma w tym temacie żadnych opóźnień. Obecnie mogę się spokojnie przygotowywać do nadchodzącego sezonu. Będę miał dużo spokojniejszą głowę i wszystko będzie podporządkowane ku osiąganiu zadowalających rezultatów. Tego właśnie brakowało mi w zeszłym roku. Nie chcę już wracać do tego tematu. Niebawem nowy sezon, gdzie chciałbym się pokazać z bardzo dobrej strony.
Nie ma co ukrywać, że punkty juniorów będą dla GKM bardzo ważne. Duet młodzieżowy powinieneś tworzyć razem z Marcinem Nowakiem. Myślisz, że jesteście w stanie na tyle się skonsolidować, żeby znacząco wspomagać dorobek drużyny swoimi punktami?
- Z komunikacją nie będzie na pewno najmniejszych problemów. Poznaliśmy się już z Marcinem bliżej na Wigilii klubowej i jestem pewien, że będziemy zgraną parą juniorów. Tym bardziej, że znamy się już od czasów zdania licencji w Zielonej Górze.
Wracają także przelotowe tłumiki. Masz już jakieś przemyślenia dotyczące tego z jakiego typu będziesz korzystał?
- Wreszcie homologację otrzymały przelotowe tłumiki. Są one bezpieczniejsze, więc na pewno będę korzystać z przelotowych rur. Pozostaje pytanie jakiego producenta. Tłumiki firmy King wydają się być najbardziej zaufane w sporcie żużlowym i najprawdopodobniej właśnie nich będę używał. Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich kibiców na Częstochowska Galę Lodową, która odbędzie się 21 lutego o godzinie 17 na lodowisku przy ulicy Boya -Żeleńskiego 6/8. Zapowiada się ciekawe widowisko, a na kibiców czeka wiele atrakcji. Dziękuję także sponsorom oraz patronatom. Gdyby nie oni, ciężko byłoby mi zorganizować tego typu imprezę. Do zobaczenia na żużlowych stadionach w sezonie 2015!