Wsparcie, którego udzieliło miasto, będzie stanowić niemal połowię budżetu. - Urząd Miasta i Rada Miejska pomaga całemu sportowi w Grudziądzu. Te środki są dzielone na wszystkie kluby sportowe. Nasz budżet ma się zamknąć w kwocie pięciu milionów złotych i dzięki takiemu wsparciu jest on gotowy w połowie. Przed zarządem jednak jeszcze druga połowa pracy do wykonania. Musimy ciężko pracować, żeby zdobyć to u sponsorów lub dzięki odpowiednim wpływom ze sprzedaży biletów. Jesteśmy w połowie drogi - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Arkadiusz Tuszkowski.
[ad=rectangle]
Najlepszą drogą dla GKM Grudziądz byłoby z pewnością znalezienie sponsora tytularnego. Rozmowy cały czas trwają, ale o pozyskanie dużej firmy, która znacząco wesprze klub, nie będzie łatwe. - Wysłaliśmy bardzo dużo ofert. Rozmawiamy z wieloma firmami, ale powiem szczerze, że jest ciężko. Sto kilometrów dalej jest Gdańsk, blisko mamy Bydgoszcz i Toruń. To duże i prężnie działające ośrodki. Znaleźć sponsora w regionie nie będzie łatwo. Szukamy zatem w całej Polsce. Być może coś się urodzi, ale na ten moment nie byłbym dużym optymistą - wyjaśnił Tuszkowski.
GKM wychodzi z założenia, że łatwiej będzie pozyskać sponsora tytularnego, kiedy klub utrzyma się w Ekstralidze. - Najpierw należy chyba pokazać, na co klub stać. Musimy udowodnić, że radzimy sobie pod względem finansowym. Jeśli będziemy stabilni, to łatwiej będzie nawiązać współpracę. Istotna jest także nasza wartość medialna, która cały czas idzie w górę. W samym grudniu była ona szacowana na poziomie 2,5 miliona złotych. Ile kosztuje miejsce w nazwie? To złożona kwestia. Można wykupić jeden człon lub dwa. Tych wariantów jest naprawdę sporo. Najpierw musimy mieć tego, który będzie zainteresowany. W grę wchodzą różne pieniądze, ale nie mamy oczekiwań z kosmosu - zakończył prezes GKM.