Nowy przepis ma sprawić, by zawodnicy nie przedłużali momentu startowego, co wpłynie na czas trwania żużlowych spotkań. - Ten przepis to jakiś żart! Dlaczego ktokolwiek ma decydować o tym, co robi zawodnik przed startem? Jeśli ktoś chce kopać tor lewą lub prawą nogą, spojrzeć na publiczność lub nawet stanąć na głowie, to powinien mieć możliwość, aby tak uczynić. Wszyscy powinni zainwestować w zegar, który odmierza dwie minuty - wtedy każdy wie, że gdy skończy się czas, to trzeba być gotowym do wyścigu, albo zostanie się wykluczonym - skomentował Niels Kristian Iversen na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Zdaniem Duńczyka, kontrowersyjny przepis może sprawić, że zawodnicy nie będą mieli możliwości, aby odpowiednio przygotować się do gonitwy. - Jeśli zawodnik chce wykorzystać te dwie minuty na picie kawy w boksie, to powinien móc tak zrobić. Nie wiem, czy twórcy tego przepisu podczas jego wymyślania byli pijani, ale moim zdaniem jest on kompletnie niedorzeczny. Nie ma znaczenia, czy zawodnik przed startem jest na motocyklu czy też koło niego. Żużlowiec może być nawet koło samochodu sprzedającego burgery - najważniejsze, żeby był gotowy do biegu. Wszędzie powinien być zegar dwóch minut i nie będzie wtedy żadnej dyskusji. Nowy przepis sprawi, że zawodnicy mogą niedostatecznie dobrze przygotować się do biegu - dodał "PUK".
źródło: speedwaygp.com