Stal Gorzów zarobi na WSL? Prezes Zmora: Realny zysk powyżej 6 tysięcy widzów

We wtorek potwierdzone zostały wcześniejsze doniesienia o tym, że druga edycja World Speedway League odbędzie się w Gorzowie. O umowie z Team Player Management opowiedział prezes Stali Gorzów.

W Gorzowie nie mają wątpliwości, że World Speedway League to ciekawa nowa propozycja dla kibiców. 25 kwietnia mistrzowie czterech krajów zmierzą się na Stadionie im. Edwarda Jancarza.
 
- Udało się przyciągnąć do Gorzowa kolejną imprezę światowego formatu. Nie planowaliśmy jej wcześniej, ale kiedy się okazało, że Sławek Gębka wędruje po Polsce, szukając lokalizacji dla tej imprezy w naszym kraju, to pomyśleliśmy sobie z kolegami z zarządu, że jeśli w Polsce, to koniecznie w Gorzowie. Później poznaliśmy kalendarz rozgrywek ligowych i okazało się, że w terminie planowanym na finał Ligi Mistrzów mamy aż pięciotygodniową przerwę w rozgrywkach ligowych. Termin ułożył nam się idealnie. Nie mogłem pozwolić na to, aby nasi kibice i nasza drużyna nie mieli szansy być pierwszą ekipą, która być może zostanie pierwszym polskim zwycięzcą Ligi Mistrzów - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, że pierwsza edycja żużlowej Ligi Mistrzów miała miejsce w Zielonej Górze. Gospodarzom nie pomógł wtedy atut własnego toru. Żółto-niebieskim także nie będzie wcale łatwo, bo w ekipach Holsted Speedway Klub, Elit Vetlandy i Poole Pirates jeździ wielu znakomitych żużlowców. - Stal Gorzów na pewno nie będzie faworytem tego turnieju. Wystarczy spojrzeć na drużynę mistrza Szwecji, Elit Vetlandę, gdzie znajdują się tacy zawodnicy jak: Jarek Hampel, Janusz Kołodziej, Emil Sajfutdinow, Tai Woffinden i... Bartek Zmarzlik - stwierdził prezes Stali Gorzów.

Pauza przy nazwisku gorzowskiego juniora nie była przypadkowa. Chodzi oczywiście o przynależność klubową, która jest największym problemem przy organizacji WSL. Bartosz Zmarzlik zadeklarował jednak, że pojedzie w barwach swojego polskiego zespołu. Format zawodów nie zmieni się względem poprzedniego roku. - Gorzowskich kibiców czeka fajna impreza, o ciekawej formule, której dawno nie było na torze przy ulicy Śląskiej. Jestem przekonany, że ta formuła będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem fanów, którzy bardzo licznie odwiedzą gorzowski stadion - powiedział Zmora.

World Speedway League jest imprezą, która dopiero zaczyna się rozwijać. Wielu wieszczy jej rychły koniec. Zupełnie innego zdania jest jednak gorzowski działacz. - Patrzę na to, jak na szansę, która puka cicho. Jest to impreza, znajdująca się na początku drogi. Jako Stal Gorzów chcielibyśmy być częścią dużo większej imprezy, która czyni swoje pierwsze kroki, m. in. w Gorzowie - skwitował.

Patrząc jednak kilka miesięcy wstecz, turniej ten nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem. Czy Stal nie boi się blamażu, jaki miał miejsce w Winnym Grodzie? Co było skutkiem tak słabej frekwencji przy W69? - Najważniejszy wniosek to termin, dlatego też robimy to w kwietniu, aby wejść z tą imprezą, gdy możemy jeszcze w miarę świeżo wspominać to, że Stal Gorzów jest Drużynowym Mistrzem Polski. Wiadomo, że jest to sport i wszystko może się bardzo różnie potoczyć. Problemem w Zielonej Górze było to, że ta impreza była zdecydowanie za późno - podsumował prezes gorzowskiego klubu.

Nie należy zapominać o Team Player Management. Firma ta jest właścicielem praw do organizacji Ligi Mistrzów na żużlu. Podobnie jak BSI w przypadku Grand Prix i DPŚ czy One Sport z SEC oraz Speedway Best Pairs Cup. WSL ma być kolejnym zastrzykiem finansowym dla klubu z Grodu nad Wartą. - Zawarliśmy umowę na organizację jednego turnieju 25 kwietnia. W umowie zawarte są też elementy finansowe. Nie będę ukrywał, że oprócz chęci organizacji tej imprezy w Gorzowie, jest też chęć pozyskać kolejne środki, które w całości będą przeznaczone na codzienne funkcjonowanie drużyny ligowej - zdradził prezes.

Na razie nieznane są jeszcze ceny wejściówek na tę imprezę. Sprzedaż powinna jednak ruszyć w ciągu najbliższego miesiąca. - Planujemy uruchomienie sprzedaży biletów pomiędzy 17 a 20 marca. Ceny będą podane w późniejszym terminie, ale zakładamy, że będą oscylowały one na poziomie meczu ligowego. Na pewno będą dużo tańsze niż wejściówki na Grand Prix - przekazał działacz z Gorzowa.

A w jaki sposób gorzowianie mieliby zarobić na Lidze Mistrzów? Może to się okazać łatwiejsze, niż się wydaje. Patrząc na zeszłoroczną frekwencję, nie powinno być problemu z osiągnięciem pewnego pułapu, a koszty organizacji ponieść ma firma Team Player Management. - Wszystko zależy od cen biletów, ale szacujemy, że obecność 5-6 tysięcy widzów na stadionie powinna pokryć koszty tej imprezy ze strony klubu. Wszystko powyżej stanowić będzie realny zysk - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Źródło artykułu: