Po wypadku jeden z kibiców szybko został przewieziony do szpitala, gdzie odbyła się operacja oka. Fan miał uszkodzoną rogówkę, tęczówkę i ranę źrenicy, ale dzięki zabiegowi udało się uratować oko. Andrzej Gonerski, bo o nim mowa, po wypadku ma jednak znacznie słabszy wzrok.
[ad=rectangle]
Sprawa wylądowała w sądzie, a kibic domagał się od gorzowskiego klubu zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych. Poszkodowany wspólnie z prawnikiem uważali, że przez zakup karnetu nawiązał z klubem pewnego rodzaju umowę i to Stal Gorzów jest odpowiedzialna za rzeczy, które mają miejsce na stadionie.
Ostatecznie sąd uznał, że przypadek Gonerskiego był jedynie nieszczęśliwym wypadkiem. - Na tym polega piękno i specyfika tego sportu że się kurzy, że się jeździ po nawierzchni miękkiej. To naprawdę nieszczęśliwy zbieg okoliczności, że kamień przeleciał kilkadziesiąt metrów, aż za sektor trybun, gdzie stał kibic - przyznała sędzia Olimpia Barańska-Małuszek.
źródło: gorzow.sport.pl