Józef Kafel: PZM i GKSŻ powinni zgłosić swój zespół

Wybrzeże Gdańsk i Włókniarz Częstochowa nie wystartują w tegorocznych rozgrywkach Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Obie drużyny nie otrzymały zgody na jazdę od Polskiego Związku Motorowego.

Taką decyzją żużlowej centrali są zaskoczeni ludzie związani z częstochowskim klubem. - Dla mnie jest to sprawa sądowa. Polski Związek Motorowy najpierw dał działaczom chcącym zacząć wszystko od nowa i wielu młodym chłopcom nadzieję, a teraz ich jej pozbawił. Szkółka Włókniarza działa niezwykle prężnie. Co w takim razie z młodymi żużlowcami, którym odebrano szanse rozwoju? To tak ma wyglądać troska o dobro dyscypliny. Dodam, że po tym, co się stało, niektórzy zawodnicy raczej nie będą mieli odwagi spojrzeć na swoje lustrzane odbicie... - powiedział Robert Przygódzki w rozmowie z Gazetą Wyborczą Częstochowa.
[ad=rectangle]
W podobnym tonie wypowiada się inny były żużlowiec Lwów - Józef Kafel. - Żużlowe władze podcinają gałąź, na której siedzą, odrzucając tak zasłużone dla żużla zespoły. To niedopuszczalne! Pod znakiem zapytania stanęły w związku z tym całe rozgrywki ligowe. Proponuję, by działacze PZM i GKSŻ zgłosili swój zespół do rozgrywek ligowych, wtedy najniższa klasa rozgrywkowa będzie miała rację bytu - stwierdził.

W obecnej chwili nie wiadomo, ile zespołów wystartuje w zmaganiach o mistrzostwo Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Wciąż niepewny jest występ drużyny z Opola. Kolejarz zapowiedział wycofanie z rozgrywek, a Hawi Racing Team wciąż nie podjął decyzji o zgłoszeniu klubu do ligowej rywalizacji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

Źródło artykułu: