Głównym celem Duńczyka na nadchodzące rozgrywki Grand Prix będzie utrzymanie w cyklu na kolejny sezon. - Będę pracował nad tym, by wywalczyć miejsce w czołowej ósemce cyklu, aby nie kwalifikować się do Grand Prix przez udział w Challenge lub przez dziką kartę. Na pewno dam z siebie wszystko i zobaczymy podczas sezonu, jak będzie mi szło - powiedział Michael Jepsen Jensen na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
"Liglad" jest jednym z zawodników, którzy w sezonie 2015 pojadą w Grand Prix dzięki stałej dzikiej karcie. - Kilka osób może mówić, że będzie na mnie presja z powodu otrzymania stałej dzikiej karty, ale moim zdaniem to mnie nie dotknie. Wiem, że miniony sezon nie był dla mnie udany, ale mimo wszystko otrzymałem dziką kartę. Postaram się dać z siebie maksimum i pokazać, że należy mi się miejsce w cyklu. Wszyscy zawodnicy są jednak świetni i wszystko może się zdarzyć. Mogę ukończyć cykl w czołówce, ale równie dobrze mogę uplasować się w dole tabeli. Wierzę w siebie i powinno być w porządku - dodał.
23-latek zapewnia, że jest odpowiednio przygotowany na udział w imprezach, które na żywo śledzi kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Właśnie taka sytuacja będzie miała miejsce między innymi podczas Grand Prix w Warszawie. - Nie mam dodatkowych nerwów, gdy słyszę doping kibiców. Brałem już udział w kilku dużych imprezach, jak chociażby Grand Prix na Parken, w Sztokholmie czy Cardiff. Zwykle nie myślę o tym, ilu kibiców ogląda zawody. To może sprawić, że w zawodniku pojawiają się nerwy - zakończył Jepsen Jensen.