Tłumikowego patriotyzmu nie będzie

W ciągu kilku najbliższych tygodni mogą zapaść kluczowe decyzje odnośnie tego, który z tłumików przelotowych zyska największe uznanie wśród zawodników. Polacy nie muszą faworyzować wcale Poldemu.

W styczniu i na początku lutego wszystkie przelotowe tłumiki, które uzyskały homologację trafiły w ręce czołowych tunerów. Od kilku tygodni zamówienia składają natomiast sami zawodnicy. O tym, że jest w czym wybierać świadczy fakt, iż homologację otrzymały Poldem, DEP T15 Free Flow, Motad oraz King '2015'. Wielu żużlowców, jak choćby Krzysztof Kasprzak, patrzy przychylnym okiem na tłumik konstrukcji Leszka Demskiego. Nawet on zaznacza jednak, że przetestuje urządzenia innych producentów.
[ad=rectangle]
Zdaniem Zenona Plecha, kraj, z którego pochodzi dany tłumik nie będzie miał dla żużlowców żadnego znaczenia. - Uważam, że nie będzie nikogo, kto patrzyłby w tej sprawie na patriotyzm. Jedynym wyznacznikiem będą parametry, takie jak ciężar czy dopasowanie sprzętowe. W dzisiejszym żużlu rywalizacja jest wyrównana i każdy szuka jakiejś przewagi nad konkurencją. To, kto dany tłumik wyprodukował nie powinno mieć tu większego znaczenia - ocenił nasz rozmówca.

Podobnego zdania jest także Jacek Frątczak, stojący na czele sztabu szkoleniowego w SPAR Falubazie Zielona Góra. - Mam nadzieję, ze polski produkt i jego producent odniosą w końcu na arenie międzynarodowej spektakularny sukces. Trzymam kciuki za Poldem, ale zawodnikom sugerować niczego nie zamierzam. Sami muszą podjąć decyzję, co jest dla nich najlepsze, a sentymentem, o którym wspominam kierować się raczej nie będą - stwierdził Frątczak.

Jak sugeruje Zenon Plech, o ostatecznym wyborze tłumika przelotowego mogą decydować najmniejsze detale. - Jeżeli dwa czy trzy urządzenia będą spisywać się podobnie, zawodnicy wybiorą po prostu ten, który będzie tańszy. Cena, podobnie jak waga tłumika może odegrać tu kluczową rolę - stwierdził Plech.

Jacek Frątczak zaznacza natomiast, że rywalizacji nie musi wygrać wcale urządzenie posiadające największy przelot. - Z ocenami należy poczekać na pierwsze treningi i mecze nowego sezonu. Sam wychodzę z założenia, że zawodnicy wybiorą po prostu ten tłumik, który pozwoli im poruszać się możliwie najszybciej po torze. Najpopularniejszy nie musi okazać się wcale ten mający największy przelot - podsumował Frątczak.

Komentarze (16)
avatar
RECON_1
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak beda sie dobrze spisywaly na torze a cena podobna to moze wezma polski. 
avatar
21 GUNS RSKŻ
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Logiczne... 
avatar
tramwajem do ratusza
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jaki będzie dźwięk. W Bydgoszczy to pewnie tylko paplaninę Bruskiego usłyszę, ale zapewne odwiedzę inne stadiony. 
avatar
Pan wszystkich Panów
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pomysł na następną sondę : Czy wybierając silniki tez? No jasne! Stare WSKi ze stodół i do motorów! Kto te sondy wymyśla...ludzie... 
avatar
dendryk
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cena tłumika nie będzie miała żadnego znaczenia , koszt jednego takiego urządzenia mieści się w granicach zdobytego jednego punktu w lidze lub mniej, a na takim urządzeniu przy dobrych wiatrach Czytaj całość