Ogromne zaniedbania na opolskim stadionie (zdjęcia)

4 marca miasto przekazało obiekt przy Wschodniej w ręce Hawi Racing Team. Stan bandy i niemal wszystkich pomieszczeń pozostawia wiele do życzenia.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
To, że opolski stadion wymaga pilnego remontu, wiadomo od dawna. Choć bliskość miejsc siedzących do toru sprzyja obserwowaniu zawodów, to trudno mówić o komforcie, skoro jedynie 650 kibiców może usiąść na plastikowych krzesełkach. Pozostali mają do wyboru albo spróchniałe ławki, albo sięgającą często po kolana bujną trawę.
W tym roku obiekt prawdopodobnie nie doczeka się poważnych inwestycji. Modernizacji nie ujęło w swoim budżecie miasto. Jeszcze przed dwoma laty istniał pomysł, by wybudować nowy stadion, ale te plany, głównie ze względów finansowych, szybko legły w gruzach. Opolski żużel na tym stracił, bo działacze Kolejarza zrezygnowali z miliona złotych, który był przeznaczony na remont starego stadionu, na rzecz zaprojektowania nowego. Powstała tylko koncepcja budowy, na którą wydano... 60 tysięcy złotych. Reszta z obiecanego miliona rozpłynęła się na inne wydatki.

Tymczasem jeśli klub z Opola marzy o powrocie do czasów świetności, stadion wymaga gruntownej przebudowy. W środę klucze do jego bram wręczono przedstawicielom Hawi Racing Team. Stowarzyszenie nie wystartuje w II lidze, jednak ma zamiar zorganizować w maju silnie obsadzony turniej, a także podjąć się szkolenia młodzieży. Wpierw musi jednak uporządkować sprawy stadionowe. A roboty jest co niemiara.

Stadion i pomieszczenia znajdujące się w jego obrębie prezentują się fatalnie. Wyglądałyby lepiej, gdyby o nie regularnie dbano. - Myślę, że stan obiektu obrazuje organizacyjną sytuację Kolejarza. To odzwierciedlenie jego działań - uważa trener Piotr Żyto, który wizytował stadion. - Niektóre rzeczy można było wykonać małym nakładem. Pełne kosze na śmieci, brudne ubikacje... Tragedia. Gdyby ktoś po mnie przejmował stadion w takim stanie, byłoby mi wstyd. W ostatnich latach zostały jedynie wyremontowane szatnie i prysznice dla zawodników. Wieża, którą stosunkowo niedawno oddano do użytku, okrutnie przecieka. Na ścianach pojawił się grzyb, co pokazuje, że od dłuższego czasu nikt o te budynki nie dbał. Brakowało gospodarza, takiego z krwi i kości, który miałby wszystko pod kontrolą.

W najbliższym czasie działacze Hawi muszą zawieźć do naprawy elementy dmuchanej bandy. - Będziemy się starać o pozyskanie środków na ten cel z urzędu miasta - tłumaczy Żyto. - Łatwo się mówi o starcie w lidze, ale proszę zauważyć, ile pieniędzy i wysiłku trzeba włożyć, by doprowadzić stadion do używalności. Ruszamy z pracami od poniedziałku. Zaczniemy od porządków, sprzątania. Trzeba między innymi odkopać drewnianą bandę i powymieniać deski oraz jej dolne części, tak zwane kickboardy.

Pieczę nad obiektem przy Wschodniej ma objąć MOSiR. Miasto planuje ponadto utworzyć etaty dla gospodarza oraz toromistrza. Poniżej przedstawiamy aktualne zdjęcia stadionu, których autorem jest pan Piotr Kumiec.
Wszystko... i nic Wszystko... i nic
Elementy dmuchanej bandy wymagają renowacji Elementy dmuchanej bandy wymagają renowacji
Jedno z niewielu pomieszczeń sanitarnych, które wyglądem nie odstrasza Jedno z niewielu pomieszczeń sanitarnych, które wyglądem nie odstrasza
Kosze pełne śmieci Kosze pełne śmieci
Grzyb na ścianie wieżyczki sędziowskiej Grzyb na ścianie wieżyczki sędziowskiej
Stan bandy okalającej tor Stan bandy okalającej tor


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×