Tarnowianie pierwszy trening na swoim torze zaplanowali na przyszły tydzień. W tej chwili jednak nie można powiedzieć, czy dojdzie on do skutku. - Plany mamy, ale są dwa problemy - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Sady. - Pierwszym z nich jest pogoda. Druga kwestia dotyczy natomiast inwestycji, która jest realizowana na naszym obiekcie. Chodzi o instalację systemu monitoringu i bram wejściowych. To powoduje pewne utrudnienia. Kable położone są między innymi w okolicach toru, a to rodzi niebezpieczeństwo. Przede wszystkim jednak mamy fatalną pogodę. Tor do niczego się w tej chwili nie nadaje - dodaje szef Unii.
[ad=rectangle]
Mecze sparingowe tarnowski klub zaplanował na 21 i 22 marca. Rywalem będzie PGE Stal Rzeszów. Jedno ze spotkań odbędzie się w Tarnowie, a drugie na stadionie w Rzeszowie. Do tego czasu działacze i sztab szkoleniowy Unii nie zamierzają jednak siedzieć bezczynnie. Klub ma gotowy plan B, jeśli z różnych powodów nie uda się potrenować w przyszłym tygodniu na domowym torze.
- Plan B to treningi w innym miejscu w Polsce. Postaramy się wtedy o wypożyczenie toru. W grę wchodzą także jazdy poza granicami naszego kraju. Jedną z możliwości jest Gorican. To popularny kierunek, ale ciężko mi powiedzieć, co wybierzemy. Rozmawiałem jednak o tym ze sztabem szkoleniowym. Trenerzy Mirek Cierniak i Paweł Baran analizują różne scenariusze i na pewno nie zostaniemy w tyle - wyjaśnia Łukasz Sady.