Pogoda w Gorzowie Wielkopolskim jest wciąż kapryśna, a to nie pozwala gorzowianom na porządne przygotowanie toru do treningów. W czwartek zawodnicy z grodu nad Wartą musieli się zadowolić indywidualną jazdą po torze na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Wśród zawodników Stali Gorzów, którzy stawili się na treningu był Tomasz Gapiński, wracający do ścigania po sezonie bardzo dla niego bogatym w kontuzje.
[ad=rectangle]
Popularny "Gapa" nie ukrywa, że zależy mu na jak największej liczbie wykręconych kółek przed sezonem. Jak oceni trening na torze w Gorzowie? - Drugi łuk jest normalny, na pierwszym trochę jest problemów, jak zawsze po zimie, jest dość mocno nasiąknięty wodą i wiadomo, że ciężej się tam jedzie, trudniej się złożyć. Ale damy radę. Musimy trochę przejeździć ten tor, on się wtedy szybciej przesuszy, więc trenujemy - opowiadał w jego trakcie.
Gapiński na razie jest w fazie początkowych testów, ale nie to jest jego głównym celem. - Ja na pierwszy wyjazd w czwartek miałem bardzo mocny motocykl, zrobimy jakieś drobne korekty, ale jakichś specjalnych ustawień motocykli jeszcze nie będziemy próbować. Na razie chcemy się wjeździć w ten tor, ja dość długo nie jeździłem, więc chcę jak najwięcej pokręcić kółek - mówił "na gorąco".
Gorzowski zawodnik miał też możliwość treningu w Wittstock, gdzie żółto-niebiescy wybrali się w miniony weekend. Uważa on jednak, że treningi na tamtym torze nie są tak istotne jak pierwsze jazdy na obiekcie przy Śląskiej. - Dość dużo kółek pokręciłem w Wittstocku, ścigaliśmy się spod taśmy, bo warunki były naprawdę dobre, dopisała nam pogoda, świeciło słońce, jeździliśmy od rana do wieczora, więc tych kółek jest dość sporo nakręcone na wyjeździe, ale wiadomo - pierwszy mecz mamy w Gorzowie, więc musimy się tutaj, na torze w Gorzowie jak najlepiej przygotować - stwierdził.
Z pewnością o ból głowy może przyprawiać zawodników kwestia tłumików na nadchodzący sezon, których jest spory wybór. Jak na sprawę patrzy Gapiński? - Próbuję jeździć na obu tłumikach - King i Poldem, na razie najczęściej na Poldemie, ale na Kingu też próbuję. Myślę, że ocena przyjdzie po tych pierwszych kilku sparingach. Dopiero wtedy będę oceniał, który tłumik wybrać - odpowiedział ostrożnie.
Większość gorzowskich zawodników nie skupia się jednak na testach sprzętu, ale raczej na "złapaniu luzu" na motocyklu, na którym spędzą najbliższe miesiące. Czy Tomasz Gapiński już dużo sprzętu przetestował? Jak ocenia swoje zaplecze sprzętowe? - Na razie nie przetestowałem zbyt dużo sprzętu, to w sumie jest dopiero drugi, trzeci trening, więc trzeci silnik. Co trening próbujemy inny silnik, będziemy kręcić kółka, docierać się, jak to się mówi, po zimowych remontach, na ocenę jednak przyjdzie czas po paru sparingach - uciął na koniec.