Stanisław Chomski o porozumieniu z Wybrzeżem: Wybrałem mniejsze zło

Są szanse na to, że Wybrzeże, które zawarło ugody ze swoimi zawodnikami, przystąpi do rozgrywek ligowych. - Gdański ośrodek żużlowy musi dostać jeszcze jedną szansę - uważa Stanisław Chomski.

By otrzymanie licencji na starty w lidze było możliwe, Wybrzeże podpisało ugody ze wszystkimi polskimi zawodnikami. Na taki sam krok zdecydował się także były trener tego zespołu, Stanisław Chomski. - Czy decydując się na to porozumienie się wahałem? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wychodzę z założenia, że trzeba było wybrać mniejsze zło dla każdej ze stron. Tylko w takim przypadku żużlowcy będą mogli otrzymać swoje wynagrodzenie, a klub w przypadku dostania licencji nie upadnie i będzie mógł dalej funkcjonować - przyznał Stanisław Chomski.
[ad=rectangle]
By Wybrzeże Gdańsk otrzymało licencję, konieczne było także porozumienie z Leonem Madsenem, do którego doszło ostatecznie w poniedziałek .- Pracując w Wybrzeżu rozmawiałem z Madsenem na wiele tematów, także tych związanych z finansami i wiarygodnością klubu. Wydaje mi się, że podpisując kontrakt z Wybrzeżem wiedział o sytuacji, w jakiej Gdańsk się znajduje. Zawodnik ten jest w żużlu od lat i musiał mieć świadomość, że konsekwencje podpisania takiego, a nie innego kontraktu akurat w tym klubie mogą być różne - ocenił. Stanisław Chomski, zapytany o to jaką decyzję w sprawie Wybrzeża powinien podjąć Polski Związek Motorowy, odparł: - Jeżeli klub ma program naprawczy i większość osób, na czele z żużlowcami się na to zgadza, to władze polskiego żużla powinny dać szansę i wyrazić swoją zgodę.

Jak podkreśla, Polski nie stać na to utratę cennego ośrodka, jakim jest Wybrzeże. - Można się zastanawiać czy klub zasłużył na kolejną szansę, ale na pewno powinien ją otrzymać. Zgadzam się, nie można przymykać wiecznie oka na problemy finansowe, ale upadek sportu żużlowego w jakimkolwiek ośrodku jest rzeczną najgorszą, jaka może się przydarzyć. Odbudowa klubu od zera po kilku latach przerwy byłaby znacznie trudniejsza niż działania, jakie podejmuje się teraz w Gdańsku czy Częstochowie. Lepiej mimo wszystko ratować te dwa ośrodki, bo jeśli to się nie uda, konsekwencje dla całego żużla w Polsce mogą być brzemienne - podsumował.

Komentarze (37)
avatar
taki se nikt
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwię się tym którzy krzyczą zrównać z ziemia i takie tam.....To jest taka dyscyplina sportowa że niestety albo stety kasa jest najważniejsza nie tylko w Gdańsku bo we wszystkich klubach. Sytu Czytaj całość
avatar
yes
17.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawarcie ugód ma dobre i złe strony.
Dobre, gdyż zawierający je zawodnicy i Chomski umożliwiają Wybrzeżu wystartować w PLŻ2, a przynajmniej starać się o to. Z drugiej jednak strony układający
Czytaj całość
avatar
Henryk
17.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ano, lepiej późno niż wcale, choć z pewnymi stratami których nie dało się uniknąć, takie jest życie ale najważniejsze to obronić gdański żużel od zagłady. Brawo Pan Zdunek !. 
avatar
sympatyk żu-żla
17.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P,ZDUNEK NAPRACOWAŁ SIĘ SPORO KASY W CZASIE UTRACI TEŻ SPORO. Żużel uratował dla Wybrzeza,.Liocencję nadzorowaną otrzymać powinien, Gdańsk powodzenia w lidze. 
avatar
tomas68
17.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już ty na pewno do Gdańska nie trafisz a o nich lepiej się nie wypowiadaj bo i po co.