Pierwszym akcentem Petera Kildemanda w zespole PGE Stali Rzeszów był mecz sparingowy przeciwko Unii Tarnów. Goście okazali się w tym spotkaniu słabszą drużyną, lecz jednym z najjaśniejszych punktów Żurawi okazał się w tym pojedynku
właśnie były zawodnik Włókniarza Częstochowa. 26-latek przyznał, że nie należy wyciągać daleko idących wniosków po pierwszych jazdach treningowych.
[ad=rectangle]
- Na wstępie muszę zaznaczyć, że Tarnów to jest trudne miejsce dla każdej drużyny przyjezdnej i o zwycięstwo jest tutaj zawsze niezwykle ciężko. Myślę jednak, że zaprezentowaliśmy się przyzwoicie, jak na pierwszy mecz. Należy pamiętać też, że oba zespoły nie znajdowały się w optymalnych składach. Uważam, że na ten moment nie jest źle. Każdy z naszych zawodników za jakiś czas będzie prezentował się znacznie lepiej. Jesteśmy teraz na etapie testów i sprawdzania sprzętu, a decydująca rywalizacja dopiero przed nami - przyznał.
Kildemand zimą został zakontraktowany przez rzeszowskich działaczy w roli jednego z liderów zespołu z Podkarpacia. Reprezentant Danii ma być wiodącą postacią w talii Janusza Ślączki i wspólnie z Gregiem Hancockiem powinien zapewnić beniaminkowi utrzymanie w lidze. - Czuję się w Rzeszowie bardzo dobrze. Panuje tutaj dobra atmosfera. Nie mieliśmy jeszcze okazji, żeby więcej razy ze sobą pojeździć, ale to dopiero początek sezonu. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony, bo na razie cały klimat wokół klubu jest dobry. W Rzeszowie jest dobry trener, z którym fajnie się pracuje - dodał.
Pierwszym ligowym rywalem PGE Stali będzie Fogo Unia Leszno. Już na samym początku rozgrywek Kildemandowi i spółce przyjdzie stawić czoła niezwykle wymagającemu przeciwnikowi. - Do meczu pierwszego meczu jest jeszcze trochę
czasu. Do tego momentu czeka mnie sporo pracy przy sprzęcie, żeby jak
najlepiej się przygotować. Oprócz tego dojdą oczywiście treningi, które pozwolą
nam dobrze spasować się z rzeszowskim torem. Zdaję sobie z tego sprawę, że nasz rywal ma bardzo mocny skład, jednak to my będzie na własnym torze i chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik - zakończył z optymizmem.
Myślę,że chłopaki w końcu się dogadają i przestaną się wozić po płotach dla dobra drużyny.