Dariusz Śledź nie szuka usprawiedliwień. "Nie wykluczam zmian w składzie"

Dariusz Śledź nie szukał usprawiedliwień po porażce z Polonią Bydgoszcz. - Rywale byli po prostu lepsi - komentował trener Łączyńscy-Carbon Startu Gniezno. Nie wykluczył również zmian w składzie.

Gryfy pokonały Orły różnicą sześciu punktów. O końcowym wyniku zadecydowała słaba postawa gospodarzy w pierwszej fazie. - Gratuluję bydgoszczanom zwycięstwa. Odjechali bardzo dobre spotkanie. Przespaliśmy początek, zaczęliśmy nawiązywać walkę dopiero od 10. wyścigu. To już było zbyt późno, choć teoretyczne szanse jeszcze były. Musimy coś zrobić, bo patrząc na punkty poszczególnych zawodników widać wyraźnie, kto musi ciężko popracować - komentował "Rybka" na pomeczowej konferencji.
[ad=rectangle]
Gospodarze przegrywali starty, a na twardym torze właśnie ten element był kluczowy. Czerwono-czarnym znalezienie odpowiednich ustawień motocykli zabrało sporo czasu. Adrian Gomólski wskazywał, że plany popsuła im nieco trwająca ok. 20 minut prezentacja. Zmienił się przez to tor, na który chwilę przed nią wylano sporo wody. - Adrian wspomniał już o tej prezentacji, ja jednak nie szukałbym tych przyczyn na siłę. Bydgoszczanie byli po prostu lepsi w pierwszej fazie. My musimy pracować nad sobą, a nie szukać wymówek w torze. To jest nasz obiekt i powinien nie pasować gościom. Było niestety inaczej. To nasza wina - pokornie przyznał Śledź.

Bardzo słabo spisali się juniorzy Łączyńscy-Carbon Startu, którzy zdobyli punkty jedynie w biegu młodzieżowym. Szkoleniowiec jest świadom obecnego potencjału swoich podopiecznych. - Nasza formacja juniorska, przynajmniej na tę chwilę, nie jest najmocniejsza. Pamiętajmy jednak, że są to młodzi chłopcy i, mam nadzieję, z meczu na mecz będą się rozkręcać. Oczywiście już przed sezonem wiedzieliśmy, że to nie będzie nasza najmocniejsza strona - przyznał.

W następnej kolejce gnieźnianie zmierzą się w Łodzi z Orłem. Dariusz Śledź nie chciał na gorąco składać żadnych deklaracji. Wiadomo jednak, że czerwono-czarni mają w rezerwie sporo zawodników. - Nie wykluczam zmian - zakończył trener.

Komentarze (203)
daras
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To też jest rzeczywiście tandeta,ale przynajmniej dużo więcej meczy mają kibice kopaczy!!! 
avatar
Jarosław Wjtkowiak
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie upatrywal bym winy u samych zawodnikow. kto sledzi lige,ten zna mozliwosci kazdego z nich,kierowal bym sie do wladz klubu,itych ,ktorzy podpisywali kontrakty, to oni powinni wiedziec, z kim Czytaj całość
chudylolo
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby w niedziele jechał Jonas nie byłoby tematu mecz po prostu byłby wygrany ponieważ nie sądzę żeby ktoś mu zagroził na tym betonie 
daras
14.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja nie chodzę już na KADŁUBKOWĄ TANDETĘ zwaną żużlem,tylko sporadycznie !!! Czas to wreszcie ludzie zrozumieć,że ten sport stał się przez takie podejście i takie rozgrywki TANDETĄ !!!! 
avatar
Gizbern
13.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja wiem gAMON na trenera!!!