Kompromitacja na Narodowym. Kasprzak: Dobrze, że przerwano, bo pozabijalibyśmy się
Nie milkną echa sobotniej kompromitacji na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wicemistrz świata uważa, że decyzja o przerwaniu inauguracyjnej rundy Grand Prix była słuszna.
Radosław Gerlach
Tylko 12 wyścigów zobaczyli kibice z całego świata, którzy z entuzjazmem wybrali się na inauguracyjną rundę Grand Prix do Warszawy. Decyzja o przerwaniu zawodów wzbudza ogromne kontrowersje. Użytkownicy naszego portalu w jednej z ankiet stwierdzili, że była to największa kompromitacja w dziejach żużla. - W Warszawie nie szło jeździć. Dobrze, że przerwano te zawody, bo byśmy się tam pozabijali. Co do jazdy na "zielone światło", to nigdy wcześniej się z tym nie spotkałem. Miałem zatem pierwszy taki trening i to od razu na Grand Prix - stwierdził z ironią Krzysztof Kasprzak.
- Z drugiej strony takie mecze są nam potrzebne, żeby kadra się zgrała. Fajnie, że trochę razem pojeździliśmy, potrenowaliśmy. Muszą być takie spotkania. Dziękujemy organizatorom za to, że były to bezpieczne zawody -
dodał Kasprzak po meczu towarzyskim polskiej reprezentacji. Przypomnijmy, że biało-czerwoni pokonali Team Słowiański 52:38. Wicemistrz świata z ubiegłego sezonu zdobył w tym spotkaniu 10 punktów i trzy bonusy.