Reprezentacje Polski i Danii od wielu lat rywalizują o najwyższe laury. Zdaniem Marka Cieślaka, duży wpływ na rozwój duńskich żużlowców mają polskie kluby. - Dania jest tak mocna i dobra, bo my wychowujemy im zawodników. Nie mówię, że to źle. Takie jest życie. Nasza liga wszystko ciągnie, więc oni przyjeżdżają do nas, uczą się i zarabiają wielkie pieniądze. Pamiętam wielu duńskich żużlowców, którzy pojawili się pierwszy raz i nie mieli nic, ale już po kilku latach jazdy stali mocno na nogach. Można powiedzieć, że wyhodowaliśmy sobie wroga na własnej piersi, ale nie ma co narzekać. Trzeba się cieszyć, że mamy ligę, która wszystko ciągnie - przyznał szkoleniowiec Biało-Czerwonych na łamach polskizuzel.pl.
[ad=rectangle]
W Danii znacznie bardziej rozwinięte jest szkolenie najmłodszych zawodników. Wczesne rozpoczynanie pracy z kandydatami na dobrych żużlowców to jeden z kluczy do sukcesów. - To nie jest jednak tak, że oni wszystko zawdzięczają nam. Przecież mini-tory żużlowe i mini-szkółki to jest coś w czym nad nami górują. Tam jest to lepiej zorganizowane. Z prostej przyczyny. Takie rzeczy są zawsze budowane na pieniądzach rodziców a duńskie społeczeństwo jest bogatsze od polskiego - dodał Marek Cieślak.
źródło: polskizuzel.pl
Tylko ona potrafilaby cos takiego wykrakac.
Od kiedy jest normalnoscia ladowanie kasy w obcych , zeby nam potem
doope lali?
Mareczku obudz Czytaj całość