Włókniarz może liczyć na Sebastiana Ułamka. "Jestem otwarty na pomoc"

Częstochowski żużel w swojej prawie 70-letniej historii znalazł się nad przepaścią, lecz nie pozostał sam sobie. Są ludzie, którzy chcą go znad niej wyciągnąć. Wśród nich znajdują się też zawodnicy.

Sebastian Ułamek to wychowanek częstochowskich Lwów, który jako jeden z dwóch żużlowców posiada na swoim koncie z tym klubem dwa tytuły Drużynowego Mistrza Polski (drugi to Artur Pietrzyk). Choć ostatni raz z lwem na piersi startował w 2008 roku, zawsze żywo interesował się rozwojem sytuacji w Częstochowie. Pomagał, tak jak chociażby podczas walki o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w 2010 roku, czy zwyczajnie kibicował i wspierał mentalnie, gdy Lwy rywalizowały o finał DMP w roku 2013. Teraz też deklaruje gotowość do pomocy.
[ad=rectangle]
- Mieszkam w Częstochowie, tu się wychowałem i stąd pochodzę. To naturalne, że zawsze będę z Częstochową. Nie jeżdżę tutaj, ale w sporcie różne sytuacje bywają. Zawodnicy zmieniają kluby i dotyczy to teraz nawet młodzieżowców. Urodziłem się jednak w tym mieście, zaczynałem jazdę we Włókniarzu i to miejsce zawsze będzie bliskie mojemu sercu - powiedział. - Często rozmawiamy z prezesem Świącikiem. Jestem otwarty na wszelką pomoc - dodał.

Wychowanek Lwów, który w obecnym sezonie reprezentuje barwy ŻKS ROW-u Rybnik, nie wyklucza ze swojej strony pomocy szkoleniowej. Należy pamiętać, że w ostatniej przerwie między sezonami zdobył on uprawnienia trenerskie. Sebastian Ułamek chce dzielić się swoimi bogatymi doświadczeniami i wiedzą. - W tej chwili nie ukrywam, że jeszcze pracuję nad sobą, aby złapać pewną formę i ustabilizować swoją jazdę. W sezonie czeka nas okres wolnych tygodni i wówczas wspólnie z panem Janem Grabowskim nie omieszkam poświęcić więcej czasu młodzieży z Rybnika. Jeżeli będzie taka możliwość i chęć, to także mogę wesprzeć juniorów z Częstochowy. Oficjalnie mogę się pojawić w Częstochowie i swoją wiedzą wspomóc młodzież częstochowską, która jest mi bliska. Na pewno będę w kontakcie z Michałem Świącikiem i jeśli będzie taka potrzeba bym był obecny na treningu prowadzonym przez pana Tajcherta, z mojej strony nie ma problemu - stwierdził.

Źródło artykułu: