Leszczyńska drużyna ma za sobą udany mecz na własnym torze przeciwko tarnowskiej Unii, wygrany 52:38. Byki uporały się z Jaskółkami, mimo że musiały radzić sobie ponownie bez Emila Sajfutdinowa. - Mamy naprawdę mocną drużynę i jak mówiłem już na początku sezonu, każdy jest w stanie notować tu dobre zdobycze punktowe. Co prawda nieco słabiej zapunktowali tym razem Tomas (Jonasson) i Tobiasz (Musielak), ale mamy na tyle wyrównany skład, że nawet gdy któryś z nas spisze się słabiej, reszta załata tę dziurę - ocenił po spotkaniu Grzegorz Zengota.
[ad=rectangle]
Zawodnik Fogo Unii przyznaje, że duży komfort dają całej drużynie punkty i postawa Nickiego Pedersena. "Power" zdobył w niedzielę czternaście oczek i był w oczach Zengoty liderem zespołu. - To już kolejny mecz, kiedy Nicki pojechał naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że swoją postawą ściąga z nas ciężar odpowiedzialności za wynik, a to daje nam swobodę. Jeżeli ma się sześć czy osiem punktów przewagi, to zamiast bronić swojej pozycji na torze, można pozwolić sobie na nieco odważniejszą jazdę i czasem zaryzykować. Gdy jest mecz na styku, na ogół to niemożliwe. Naprawdę bardzo nas cieszy to, że Nicki sprawdza się w roli lidera zespołu - dodał "Zengi".
Wychowanek zielonogórskiego Falubazu zdobył w niedzielę osiem punktów i bonus, ale jak przyznaje, stać go na jeszcze lepszą jazdę w barwach Unii. - Wiem, że nie jest to szczyt moich możliwości i po cichu liczę na to, że w kolejnych meczach będę punktować jeszcze lepiej. Chciałbym zdobywać po dwanaście czy trzynaście oczek, chociaż wiem, że nie jest to wcale takie łatwe zadanie - podsumował.
Skrót meczu Fogo Unia Leszno - Unia Tarnów