Powrócił dawny Tomasz Gollob? Kanclerz: Walczył jak kiedyś

Bliski przyjaciel Tomasza Golloba, Jerzy Kanclerz nie jest zaskoczony udanym występem tego zawodnika podczas meczu z gorzowską Stalą. - On takie wyniki w Grudziądzu będzie po prostu notować - mówi.

Beniaminek PGE Ekstraligi sprawił niespodziankę na własnym torze, pokonując gorzowian 50:40. Motorem napędowym GKM Grudziądz był właśnie Tomasz Gollob, który zdobył jedenaście punktów. - W tygodniu przed meczem ze Stalą byłem u Tomka w warsztacie. Rozmawialiśmy i widziałem jego przygotowania. Spodziewałem się tak dobrej zdobyczy punktowej. Pozytywnie zaskoczyła mnie natomiast sama walka na torze - przyznał Jerzy Kanclerz, wspominając imponujący atak Golloba z jedenastego wyścigu. - To było coś, co Tomek prezentował w latach, gdy wygrywał w Grand Prix - ocenił.
[ad=rectangle]
Jerzy Kanclerz nie sądzi, by udany występ "Chudego" był jedynie wyjątkiem od reguły. - Jestem przekonany, że on w Grudziądzu będzie tak po prostu punktować. Widać już teraz, że z tym torem jest spasowany i wynik ze Stalą Gorzów nie był żadnym przypadkiem. Życzyłbym mu jeszcze tylko tego, by równie dobrze punktował na wyjazdach. Wszystko zależy jednak od jego nastawienia i paru innych czynników - zaznaczył.

Mistrz świata z 2010 roku osiągnął dobry wynik na tle gorzowskiej Stali, jadąc na tłumiku konstrukcji Leszka Demskiego. - Przesadą jest jednak mówienie, że wróciły urządzenia przelotowe, jakich używano w przeszłości. Oceniłbym, że jest to coś pośredniego pomiędzy tłumikami przelotowymi, a tymi, jakie obowiązywały w paru poprzednich sezonach. Dla wszystkich zawodników było niewiadomą, jak będą spisywać się na torze. Kluczowe jest sprzętowe dopasowanie, a w przypadku Tomka wygląda to obecnie dobrze - skwitował Kanclerz.

Źródło artykułu: