Cofnijmy się jeszcze do ubiegłego roku, przed sezonem trafiłeś do Krosna, w meczu w Łodzi zadebiutowałeś w lidze i od razu wygrany wyścig. Jak z perspektywy czasu ocenisz poprzedni sezon?
Sezon 2007 oceniam jako dobry, jeśli chodzi o mecz w Łodzi to miałem dużo szczęścia, ponieważ jechałem na pożyczonym silniku, na nowym torze, a jednak udowodniłem, że stać mnie na dobrą jazdę.
W grudniu zdecydowałeś ponownie podpisać kontrakt z krośnieńską drużyną. Nie miałeś ochoty podjąć walkę o miejsce w składzie Marmy Rzeszów?
Chciałem jeździć w Marmie ale w rozgrywkach młodzieżowych, dzięki temu miałbym możliwość kontaktu z zawodnikami wyższej rangi i zdobywania coraz to większych umiejętności.
W ubiegłym roku w lidze startowałeś w Krośnie, a w innych rozgrywkach reprezentowałeś barwy Stali. Kibiców na pewno ciekawi, w której drużynie będziesz występował w rywalizacji juniorów?
Tak jak już mówiłem wcześniej, chciałem jeździć w Stali ale raczej zostanę w Krośnie. Postaram się jechać jak najlepiej i jeśli damy z siebie wszystko - mówię o młodzieżowcach - to możemy namieszać w tabeli.
Sezon już niedługo, jak się do niego przygotowujesz. Jakim sprzętem będziesz dysponował?
Obecnie biegam, gram w piłkę halową, trenuję na siłowni. Na chwilę obecną posiadam jeden kompletny motocykl przygotowany już do jazdy i ramę.
Jakie masz plany związane z najbliższym sezonem?
W tym roku bardzo zależy mi na zawodach młodzieżowych, bo to mój ostatni sezon w roli młodzieżowca i będę chciał pojechać jak najlepiej.
Jak oceniasz szansę drużyny z Krosna w rozgrywkach 2 ligi?
Myślę, że mamy dużą szansę na pierwszą czwórkę.
Od połowy poprzedniego sezonu z krośnieńskim klubem jako trener współpracuje Grzegorz Kuźniar, jak układają się relację między tobą a nim? Który z dotychczasowych trenerów nauczył Cię najwięcej?
Z trenerkiem Kuźniarem znamy się od paru lat i bardzo dużo mnie nauczył. Myślę, że jak dalej będzie trenował szkółkę to będziemy się liczyć w tym roku w zawodach młodzieżowych.
W polskich ligach pojawia się coraz więcej obcokrajowców, także tych na pozycjach juniorskich. Uważasz, że gdyby nie otwarcie rynku dzisiaj byłbyś na dalszym etapie kariery? Nie boisz się rywalizacji z zagranicznymi zawodnikami?
Moim zdaniem jest to zły pomysł, ale ja nic nie mogę na to poradzić. Na pewno zamknęło mi to wiele propozycji, podobnie jak i moim kolegom z całej polski. Rywalizacji się nie boję, postaram się to pokazać podczas sezonu.
W ostatnim sezonie miałeś okazję startować w kilku zawodach poza granicami naszego kraju. Chciałbyś spróbować jazdy w jednej z zagranicznych lig? Może masz już jakieś propozycję?
Tak, startowałem na Węgrzech, Ukrainie i Łotwie. Chciałbym spróbować jazdy za granicą, ale jeszcze nie w tym roku, może w przyszłości ?
W ostatnich latach wielu rzeszowskich wychowanków jeździło bardzo dobrze w kategorii juniorskiej, nie szło już im jednak tak dobrze w gronie seniorów. Jak myślisz czym to jest spowodowane i czy nie obawia się, że spotka to również Ciebie?
Nie mam pojęcia, czym może to być spowodowane, co będzie ze mną tego nie wiem. Staram się nie wybiegać myślami tak daleko.
Kiedyś jeden z żużlowców powiedział, że w aktualnym żużlu liczy się 80 % sprzętu i 20% zawodnika. Zgadzasz się z tą tezą?
Nie, myślę, że zawodnik musi być równie dobrze przygotowany jak i jego motocykl, procenty są wyrównane.
W połowie maja na jednym z treningów twój brat zanotował upadek i od tamtej pory nie pojawił się już więcej na torze. Jak on się czuje? Zamierza jeszcze wrócić do ścigania?
Tak pamiętam to bardzo dobrze, bo też w tym uczestniczyłem. Z Krzyśkiem wszystko ok. Obecnie nie ma go w kraju ale jeśli będzie miał tylko ochotę pojeździć to motocykl stoi i czeka. Moim zdaniem zobaczymy go na treningu w maju.
Jak wygląda twoja sytuacja ze sponsorami?
Obecnie mam 4 sponsorów, są nimi firmy: Śrubres, Motorland, Auto-Dekor oraz mój Tato, który pomaga mi od zawsze jak tylko może. Bardzo dziękuję im wszystkim za pomoc.
Co w wolnym czasie lubi robić Grzegorz Szyszka?
Z tym jest większy kłopot ponieważ nie ma go zbyt wiele ale staram się spędzić go z rodziną i przyjaciółmi.