Na Podkarpaciu wszyscy wierzą w dobry rezultat Duńczyka, który mimo kontuzji kolana nie zawodzi w tegorocznych rozgrywkach. "Pająk" jeździ efektownie i nie ma dla niego straconych pozycji. Kibice, którzy zdecydują się oglądać na żywo spotkanie KS Toruń - PGE Stal Rzeszów nie powinni narzekać na brak emocji. - W Toruniu tor jest dobry do ścigania. Jeśli nie uda się tam dobrze wyjść spod taśmy, to mimo wszystko można wyprzedzić rywala na dystansie. To dobrze dla mnie, bo nie jestem szybki ze startu - tłumaczy Peter Kildemand.
[ad=rectangle]
- Zespół z Wrocławia zdołał w Toruniu zremisować, a my z nimi wygraliśmy u siebie. Z pewnością podczas kolejnego meczu tor w Toruniu będzie inaczej przygotowany, ale my nie jesteśmy na straconej pozycji. W naszej drużynie jest Greg (Hancock), a to spory atut. Będziemy mogli liczyć na cenne wskazówki z jego strony - kontynuuje Duńczyk.
Kildemand twierdzi, że by myśleć o meczowych zwycięstwach, zawodnicy PGE Stali Rzeszów muszą solidnie punktować w każdym ze spotkań. - Uważam, że w tym sezonie zespół z Zielonej Góry jest jednym z głównych faworytów do tytułu. My przegraliśmy z nimi różnicą 10 punktów i należy zaznaczyć, że jechaliśmy na wyjeździe. Z wrocławianami wygraliśmy wysoko u siebie ponieważ każdy z chłopaków punktował. Wygrywaliśmy wyścigi i uważam, że to jest klucz do sukcesu - kończy.