Pokonanie mistrzów Polski na ich torze to zawsze spore osiągnięcie, nawet mimo tego, że MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów na początku sezonu nie radzi sobie zbyt dobrze. I choć Bartosz Smektała nie był jednym z najlepiej punktujących zawodników Fogo Unii Leszno, to mocno przyczynił się do zwycięstwa przyjezdnych w IV kolejce PGE Ekstraligi.
[ad=rectangle]
Bieg 12 meczu między ekipami z Gorzowa Wielkopolskiego i Leszna był gwoździem do trumny gospodarzy niedzielnego pojedynku. Pod taśmą stanęli wtedy doskonale dysponowany Nicki Pedersen z młodzieżowcem Unii Bartoszem Smektałą przeciwko chimerycznie jeżdżącemu Matejowi Zagarowi z Adrianem Cyferem. Wcześniejszy pojedynek Duńczyka i Słoweńca zakończył się po myśli gorzowskiego zawodnika, jednak nie było mu łatwo, bo stoczył z trzykrotnym mistrzem świata zacięty pojedynek. Tym razem jednak gorzowianie, po przegranym starcie i źle rozegranym I łuku, pojechali niemrawo. Był to bardzo ważny bieg ze względu na wynik, bo po nim leszczynianie osiągnęli przewagę 10 punktów, co na trzy wyścigi przed końcem spotkania, okazało się rezultatem nie do odrobienia. Wyniku tegobiegu nie byłoby jednak, gdyby nie Smektała, który dzielnie odpierał jakiekolwiek próby ataku kolegi z Gorzowa i ostatecznie przyjechał tuż za Pedersenem. - Na pewno przez pierwsze dwa biegi, gdzie przywoziłem zera, nie będę ukrywał, źle się czułem na motocyklu. Na ostatni mój, trzeci bieg dokonaliśmy małej korekty w sprzęcie i jechało mi się zdecydowanie lepiej, a to przełożyło się na wynik. Prawda jest taka, że tor w Gorzowie nie należy do moich ulubionych - skomentował skromnie Smektała.
Tym biegiem zasłużył na pochwałę trenera Romana Jankowskiego i wyróżnienie przez menedżera Adama Skórnickiego. Sam jednak nie jest zadowolony ze swoich występów w tegorocznych rozgrywkach Ekstraligi. - Początek sezonu niestety nie jest dla mnie udany i szczerze mówiąc po tym wyścigu troszkę mi ulżyło, że gdzieś tam udało się przywieźć te dwa punkty z bonusem i dołożyć się do wyniku drużyny - wyjaśnił młody żużlowiec.
Co było receptą na poprawienie się po dwóch wcześniej nieudanych startach? - Chciałbym podziękować wszystkim kolegom z drużyny, ale szczególnie Piotrkowi Pawlickiemu, bo podpytałem się właśnie jego, jak jedzie i dokonałem według tego korekty w sprzęcie i było zupełnie inaczej. Chciałbym też podziękować trenerom - Romanowi i Adamowi - oraz całemu klubowi Unii Leszno, a także Stali Gorzów za świetny mecz - zakończył junior leszczyńskiej Unii.
[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno
[/b]