Przede wszystkim zespół! - rozmowa z Piotrem Paluchem, zawodnikiem Startu Gniezno

Przejście Piotra Palucha z Gorzowa do Gniezna, było jednym z najciekawszych transferów u progu niedawno zakończonego sezonu. Nie powinno to jednak dziwić, bowiem ten doświadczony żużlowiec zanim zadebiutował w Starcie, przez całą swoją karierę był wierny barwom Stali. Czas płynie na tyle szybko, że teraz nowy ulubieniec gnieźnieńskiej publiczności, przygotowuje się już do drugiego sezonu w drużynie z Pierwszej Stolicy Polski.

Mateusz Klejborowski: Przed rozpoczęciem sezonu 2008, aż przez dwadzieścia lat byłeś wierny barwom tylko Stali Gorzów. Jakiś czas temu, zdecydowałeś się przedłużyć umowę ze Startem na kolejny sezon. Długo się na tym zastanawiałeś?

Piotr Paluch: Nie. Przyjechałem do Gniezna, i podpisałem nowy kontrakt. Rozmowy trwały nie więcej niż dwadzieścia minut. W Starcie czuję się na tyle dobrze, że nie miałem zamiaru stąd odchodzić. Wszyscy przyjęli mnie bardzo dobrze, w związku z czym ja dalej chcę sprawiać im radość ze swojej jazdy.

O ile się nie mylę, to byłeś pierwszym zawodnikiem, który podpisał ze Startem nowy kontrakt. Czy w związku z tym, inne kluby zdążyły się tobą zainteresować?

- Nie, nie było żadnych zapytań. Ani nikt się ze mną nie kontaktował, ani ja nie miałem zamiaru z nikim rozmawiać. Wszędzie jest dobrze, ale w domu najlepiej. Teraz, mogę tak powiedzieć, moim domem jest właśnie Gniezno.

W nadchodzącym sezonie Start będzie występował na zapleczu Ekstraligi. A to oznacza, że poprzeczka zostaje postawiona zdecydowanie wyżej, niż chociażby w tym roku...

- Nie da się ukryć, że nadchodzący sezon będzie dużo trudniejszy, niż ten, który jest za nami. Naszym celem będzie spokojne utrzymanie, ale jeśli będzie sprzyjało nam szczęście, to może uda się awansować choćby do pierwszej czwórki. Przede wszystkim musimy jednak skupić się na tym, żeby wygrywać mecze u siebie.

Skład gnieźnieńskiego zespołu jest już praktycznie skompletowany. Działacze nie ukrywają jednak, że prowadzą rozmowy z jeszcze jednym zawodnikiem, który miałby jeszcze wzmocnić waszą siłę. Jak ty się zapatrujesz na poczynania sterników klubu?

- Nasz skład jest bardzo ciekawy. Mamy wielu młodych zawodników, ale nie brakuje też jeźdźców z dużym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że nikt na nas nie stawia, ale może to okaże się naszą siłą. Chcemy sprawić nie jedną niespodziankę.

A jak ty podchodzisz do najbliższego sezonu?

- Nie powiem nic odkrywczego, bowiem chcę się prezentować jak najlepiej w każdym spotkaniu. Zdaję sobie sprawę, że będzie mi dużo trudniej niż w tym sezonie, ale nie mam żadnych obaw. Skupiam się na tym, żeby być pomocny drużynie. Jeśli wygramy, a ja zdobędę mniej punktów, to nic złego się nie stanie. Przede wszystkim drużyna!

Jak wyglądają twoje przygotowania do sezonu?

- Jestem już na tyle doświadczony, że za wiele nie muszę zmieniać. Przygotowuję się podobnie, od wielu lat. Przygotowania rozpocząłem 1 grudnia, a trenuję wspólnie z zespołem z Gorzowa. Praktycznie cały tydzień upływa nam pod znakiem treningów. Tak będzie aż do marca. Kondycyjnie i szybkościowo będę przygotowany bardzo dobrze.

Czy razem z przygotowaniami ogólnorozwojowymi, trwa również kompletowanie twojego parku maszyn?

- Jeszcze kilka dni i poczynię też pewne kroki w tym zakresie. Zakupy planuję zrobić po nowym roku i mogę zapewnić, że sprzętowo będę dużo lepiej przygotowany niż w tym sezonie.

Możesz zdradzić jak będzie wyglądał twój park maszyn?

- Trzy kompletne motocykle i jeden dodatkowy silnik powinny wystarczyć (uśmiech).

Czy podobnie jak w tym roku, planujesz występować także za granicą?

- Oczywiście. Podobnie jak w tym sezonie będę startował także w Szwecji, w klubie z Mariestad. Nie wykluczam, że będę występował też w Czechach.

Znany jest już terminarz I ligi. W pierwszym spotkaniu Start zmierzy się u siebie z RKM Rybnik...

- To dobrze, że zaczynamy od spotkania w Gnieźnie. Już dziś mogę obiecać, że zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać!

Komentarze (0)